O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
sinar
- Loża WSR
- Posty: 7525
- Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00
Post
autor: sinar » 07 sie (pn) 2006, 18:26:32
Happy pisze:A tego już po prostu nie mogę się doczekać. Książkę wprost połknęłam!
Z Cielecka?
Skrzynia Umarlaka niestety nie trzyma poziomu jedynki. Po obejrzeniu jedynki mialem ochote czym predzej odkopac w szpargalach 4 tomy ksiazki wydanej przez swietej pamieci juz KAW ktore polknalem jednym tchem 20 lat temu. I tamta czesc Piratow z Karaibow mozna bylo jeszcze porownywac z ksiazka to dwojka szkoda slow. Kolejny zbyt mocno napompowany balonik marketingowy i tyle. Szkoda tylko ze czlowiek jeszcze sie na to daje zlapac
A w realizacji juz trojka...
-
Kali
- WSR Guru
- Posty: 3179
- Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00
Post
autor: Kali » 07 sie (pn) 2006, 18:36:38
Też podzielam zdanie kolegi, ale trzeba przyznać że Jack Sparrow dalej w wyśmienitej formie
-
Happy
- Wyrocznia WSR
- Posty: 11594
- Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00
Post
autor: Happy » 07 sie (pn) 2006, 19:46:48
William Turner też trzyma formę niczym Legolas!
-
sinar
- Loża WSR
- Posty: 7525
- Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00
Post
autor: sinar » 07 sie (pn) 2006, 22:40:19
No skoro juz tak jedziemy to Elisabeth Swann tez w formie jak Julia z Love Actually czy Bend it like Beckham
Tia wszystko ladnie pieknie. Dobra atrakcyjna obsada tylko dlaczego film do... d...o niczego
-
Kali
- WSR Guru
- Posty: 3179
- Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00
Post
autor: Kali » 13 sie (ndz) 2006, 21:51:43
A więc tak zacznę może od tego że tragiczne ostatnio powstają trailery zupełnie nie oddają tego co jest w filmach.
"Lucky Number Slevin", film z reklamówek wyglądał na trochę głupkowatą komedię której bohaterem jest pierwszy lepszy nieudacznik życiowy. No i tak się zaczeło choć przyznaję że nie które dialogi genialne w swojej prostocie. Ale z biegiem czasu akcja rozwija się niespodziewanie i takie filmu lubię, choć do bardzo dobrej pozycji jeszcze troszkę brakuje. Ale na zimny deszczowy sierpniowy
dzień polecam
-
Kali
- WSR Guru
- Posty: 3179
- Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00
Post
autor: Kali » 13 sie (ndz) 2006, 22:03:46
Kolejna pozycja w tym samym czasie z Brucem Willisem to
"16 Przecznic". Film przez jedną część trochę nudny, lecz z biegem czasu nudę zastępują inne doznania. Głos Mos Defa jednego z głownych aktorów na początku jest denerwujący i sprawia że nasze bębenki nieprzyjemnie wibrują, ale z czasem nas zaczyna rozśmieszać, to chyba dobry znak gdyż pokazuje to,że zaczynamy lubić bohatera. Film posiadający przyjemne, sympatyczne wibracje dotyczące uczuć międzyludzkich. I żebym nie zapomniał znowu odniesienie do trailera, zupełnie dwa inne filmy, nie spodziewajcie się przez cały czas trwania filmu gorącej akcji. mi to zupełnie nie przeszkadzało. Polecam
-
Kali
- WSR Guru
- Posty: 3179
- Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00
Post
autor: Kali » 13 sie (ndz) 2006, 22:18:05
Powrócę teraz do trochę starszego filmu, ale godnego uwagi. Produkcja z moim ulubionym aktorem Nicolasem Cagem, więc nie mogłem przepuścić.
"Adaptacja" reklamowany jako Dzień Świra po amerykańsku. Sam Marek Koterski powiedział iż "-Ten film jest zakręcony w moją stronę". Że zakręcony zgodzę się całkowicie, mniej jest sytuacji przy których wybuchamy śmiechem. Koniec zaskakujący ale jego zfinalizowanie zbyt naciągane, o jednego trupa za dużo
. Dla lubiących tak jak ja pokręcone filmy polecam
-
Kali
- WSR Guru
- Posty: 3179
- Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00
Post
autor: Kali » 13 sie (ndz) 2006, 22:27:40
"V jak Vendetta" już jakiś czas minął od premiery. Film zupełnie inny od pozostałych, które pojawiają się na ekranach. Przyszłość pod rządami tyrana jakim był np. Stalin. Bawienie się społeczeństwem i traktowanie ich jako króliki doświadczalne. Lud sam nie może nic zrobić przeciw tej władzy, cenzurze, zakłamaniu. Zastraszeni dopiero zmotywowani przez działanie Pana V stają razem w obronie swoich praw wszyscy zjednoczeni. Przyszłościowa solidarność, której oglądania nigdy nam chyba nie za wiele. Gdyż takie wartościowe zachowania powinny być wszczepiane nam na każdym kroku. Ok
-
Happy
- Wyrocznia WSR
- Posty: 11594
- Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00
Post
autor: Happy » 13 sie (ndz) 2006, 23:18:21
Z tych wszystkich filmów mi najbardziej podobało się "16 przecznic"! Nie nudziłam się aż tak jak ostatnio mam w zwyczaju to robić na filmach!
-
sinar
- Loża WSR
- Posty: 7525
- Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00
Post
autor: sinar » 13 sie (ndz) 2006, 23:27:23
Vendetta moim zdaniem to dobry film ale zbyt pompatyczny i nazbyt dlugi jak na swoje proste przeslanie. Ale mowie to jako dziecko PRLu i widz calej serii filmow o superbohaterach.
Adaptacja jest pokrecona? Czy ja wiem a co powiesz o Byc jak John Malkovich. To jest dopiero zakrecone. Zreszta tego samego autorstwa
W przeciwienstwie do V Adaptacje obejrzalem 2 razy i jak bede mial okazje chetnie obejrze jeszcze raz. Bardzo ciekawie przedstawiony proces tworczy a takze zaplecze przemyslu filmowego.
-
empro
- Zaczyna działać
- Posty: 218
- Rejestracja: 13 sie (ndz) 2006, 02:00:00
Post
autor: empro » 14 sie (pn) 2006, 10:06:45
Kali pisze:"V jak Vendetta" już jakiś czas minął od premiery. Film zupełnie inny od pozostałych, które pojawiają się na ekranach. Przyszłość pod rządami tyrana jakim był np. Stalin. Bawienie się społeczeństwem i traktowanie ich jako króliki doświadczalne. Lud sam nie może nic zrobić przeciw tej władzy, cenzurze, zakłamaniu. Zastraszeni dopiero zmotywowani przez działanie Pana V stają razem w obronie swoich praw wszyscy zjednoczeni. Przyszłościowa solidarność, której oglądania nigdy nam chyba nie za wiele. Gdyż takie wartościowe zachowania powinny być wszczepiane nam na każdym kroku. Ok
dorzucając swoje trzy grosze:
film jest płytki i miałki w porównaniu do komiksu
czyli tym co się podobał, i tym co sie nie podobał polecam komiks bo jest to naprawdę kawałek dobrej czytaniny
-
Kali
- WSR Guru
- Posty: 3179
- Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00
Post
autor: Kali » 14 sie (pn) 2006, 12:37:06
ja tam za komiksami nie przepadam przeszło mi to wraz z wiekiem.
-
empro
- Zaczyna działać
- Posty: 218
- Rejestracja: 13 sie (ndz) 2006, 02:00:00
Post
autor: empro » 14 sie (pn) 2006, 13:39:45
Kali pisze:ja tam za komiksami nie przepadam przeszło mi to wraz z wiekiem.
znaczy, że nie trafiłeś na odpowiednie tytuły
do niektórych komiksów trzeba wręcz dorosnąc
-
Lolka27
- Zaczyna działać
- Posty: 251
- Rejestracja: 10 sie (czw) 2006, 02:00:00
Post
autor: Lolka27 » 14 sie (pn) 2006, 14:34:37
Polecam "Jabłka Adama"
Do samotnego wiejskiego kościółka przybywa w ramach resocjalizacji neofaszysta Adam. Przywódcą niewielkiej społeczności jest Ivan, miejscowy pastor, zaś na plebani mieszkają jeszcze inni byli przestępcy - Gunnar i Khalid. Adam w pokoju wiesza sobie portret Hitlera i mocno postanawia nie dać się sprowadzić na dobrą drogę. Pierwszym zadaniem z którym musi się uporać, jest chronienie miejscowej jabłonki przed szkodnikami, co okazuje się trudnym zadaniem. Równie trudnym, co nieunikniona konfrontacja dwóch silnych i przekonanych o swej słuszności osobowości - pastora i Adama.
-
Lolka27
- Zaczyna działać
- Posty: 251
- Rejestracja: 10 sie (czw) 2006, 02:00:00
Post
autor: Lolka27 » 14 sie (pn) 2006, 14:37:42
I mój ukochany film "Zielona mila"
Film psychologiczny. Strażnik więzienny wspomina swe przeżycia z czasów, gdy pracował w zakładzie karnym na południu Stanów Zjednoczonych. Kontrolował wtedy sekcję budynku, w której przebywali mordercy skazani na karę śmierci. Pewnego dnia w celi pojawił się czarnoskóry mężczyzna, obdarzony zdolnościami parapsychologicznymi. Sąd uznał go za winnego śmierci dwojga dzieci.
Paul Edgecomb jest pensjonariuszem domu starców. Obejrzany w telewizji fragment przedwojennego filmu przywołuje odległe wspomnienia, z których staruszek zwierza się przyjaciółce. W 1935 r. Paul był szefem strażników bloku śmierci w więzieniu Cold Mountain. Do jego obowiązków należało odprowadzanie skazańców do celi śmierci długim korytarzem wyłożonym zieloną wykładziną, zwaną "zieloną milą". Jednym ze skazańców był czarnoskóry John Coffey, oskarżony o zamordowanie dwóch białych dziewczynek. Coffey posiadał uzdrowicielskie zdolności. Poprzez dotyk potrafił usunąć bolesną dolegliwość, na którą cierpiał Paul. Uleczył także kobietę walczącą z rakiem mózgu. Edgecomb przez wiele lat żałował, że nie pomógł mu uniknąć kary śmierci...