Poleć film

sinar · Post autor: **sinar** » 25 lis (pt) 2005, 15:05:02

Polecam szwedzki "Jak w niebie". Wlasnie dzis wchodzi do kin. Ja widzialem go w tamta sobote na pokazie przedpremierowym. Bardzo piekny cieply film. Optymistyczny chociaz moze bez hollywoodzkiego happy endu. Daje wiare w ludzi, przyjazn, milosc i w anioly

I nawet jak czlowiek wyjdzie z kina to jakby unosil sie nad ziemia

BrzoskwiÂś · Post autor: **BrzoskwiÂś** » 25 lis (pt) 2005, 16:54:14

Ja polecam cos troche muzycznie. "Its All Gone" -Pete Tonga (Pete Tong jest radiowcem na Ibizie), film jest na faktach i te fakty sa wrecz niewiarygodne !! Historia ta opowiada o zyciu i osiagnieciach jednego z najlepszych Dj ktory traci sluch ... Nie bede za wiele sie rozpisywal bo lepiej jest sobie to ogladnac
Link: http://www.filmweb.pl/It's,All,Gone,Pet ... ,id=185643
[/url]

sinar · Post autor: **sinar** » 25 lis (pt) 2005, 22:54:05

Mialem juz wrzucic 2-3 tygodnie temu. Nawet juz Visience wspominalem ale jakos okazji nie bylo wczesniej )

http://www.filmweb.pl/Film?id=119585

http://www.imdb.com/title/tt0285175/

Kali · Post autor: **Kali** » 25 lis (pt) 2005, 23:24:36

hehe niezłe Havoc już nawet film o sobie ma

twoja opinia Sinar na temat "Jak w niebie" brzmi interesująco

i chyba się na niego wybiorę, co prawda z aniołem także ja już wierzę od jakiegoś czasu

ale zachęciłeś mnie do obejrzenia od czasu do czasu trzeba i piękny film obejrzeć

BateaU · Post autor: **BateaU** » 26 lis (sob) 2005, 01:36:21

To polecam film nie piękny ale ciekawy Pan Życia i Śmierci....

Happy · Post autor: **Happy** » 26 lis (sob) 2005, 01:41:43

Już Kali pisał o tym filmie, ja też widziałam ten film, ale ile dziewczynki mogą oglądać o broni?

Mnie tam zaczął trochę nudzić!

Za mało było o miłości! Tylko strzelają, handlują bronią i inne czyste zło!!!!

BateaU · Post autor: **BateaU** » 26 lis (sob) 2005, 12:51:34

Z U O

seize · Post autor: **seize** » 26 lis (sob) 2005, 14:21:48

Happy pisze:JZa mało było o miłości!

"50 pierwszych randek"
Wystepuja m.in: Drew Barrymore i Adam Sandler

Prosty ale zmyslnie zrobiony - i choc jest taka typowa komedia romantyczna to ma jednak swoj nieco specyficzny smak w sensie pozytywnym. To przyklad ze banalne filmy mozna zrobic w przyjemny sposob. Rowniez muzyka jest dobrze dobrana - dodaje tym samym smaku roznym scenom. Jest z czego sie posmiac - choc to tez zalezy od poczucia humoru - choc chyba w znacznej mierze tez jest nieco humoru nazwijmy to emocjonalnego i dlatego film nadaje sie dla tych co jakos lubia takie komedie romantyczne.
Podstawa calosci jest to iz mezczyzna zakochuje sie w kobiecie ktora ... niestety codziennie rano zapomina co bylo poprzedniego dnia - z uwagi na wypadek samochodowy wczesniej - tak wiec delikfent kazdego kolejnego dnia stara sie na nowo zyskac jej sympatie i rozkochac w sobie.

Happy · Post autor: **Happy** » 26 lis (sob) 2005, 15:42:11

Boszz... Rob ja byłam niechcący na tym filmie w kinie kiedy samolot do Egiptu miał kikugodzinne opóźnienie i po odprawie wyszliśmy z lotniska i pojechalismy do kina i grali tylko ten film! Toż to jakiś koszmar był!! Naprawdę dla mnie total badziewie a ten Sandler to jakiś oszołom jest!

seize · Post autor: **seize** » 26 lis (sob) 2005, 15:57:13

Wiesz ja tam znawca komedii romantycnych nie jestem wiec coz ... mi tam akurat ten film nawet sie podobal - troche ze wzgledu na muzyke a troche na pewna 'prostote' calosci i 'uparta pomyslowosc bohatera' - posmialem sie, w przeciwienstwie do wielu innych ktore to jakos musialem obejrzec nie nuzyla mnie jakos ta pozycja tak wiec ... stad mam takie a nie inne zdanie.

sinar · Post autor: **sinar** » 27 lis (ndz) 2005, 20:48:42

Dzis bylem na Broken flowers. Coz musze przyznac ze widzialem lepsze filmy Jarmuscha ale mimo wszystko podobalo mi sie. Czasem juz po prostu tak jest ze dluzyzny moga byc i to wcale nie drazni. Kilka scen bylo po prostu znakomitych (Lolita, Donny co ty tu robisz - Szukalem maszyny do pisania). Genialna byla Jessica Lange jako komunikator zwierzecy

Murray jeden z moich uluionych aktorow dalej w formie choc trzeba przyznac ze troche powielal Lost in Translation. Swietna byla tez postac Winstona (tego czlowieka nie psa

) Jest moim bohaterem. Jedno mnie tylko frapuje to juz 2 film w odstepie krotkiego czasu ktory widze bez zakonczenia. Albo precyzyjnie bez rozwiazania zagadki. Czy to teraz taki trend? Czy ma tak byc ze bedziemy mieli otwarte zakonczenie po to zeby "zabrac" film ze soba. Coz w kazdym razie ja tutaj szybciej niz w przypadku Ukrytego zrobilem analize i dopowiedzialem sobie zakonczenie.

Co do Jak w niebie. Hmm no czasem potrafie ladnie napisac ubrac w slowa taka "recenzje". Ale mysle sobie jednak ze warto obejrzec ten film wlasnie z powodow o ktorych pisalem. Jest prosty ale piekny zarazem i taki ze uzyje mojego ulubionego zwrotu - zyciowy

No i ma mniej zagadkowa fabule i zakonczenie. Chociaz... dla chcacego nic trudnego

Happy · Post autor: **Happy** » 27 lis (ndz) 2005, 20:53:39

No właśnie Si Ty jesteś taki mądry jakie jest w końcu zakończenie tego filmu bo długo się nad tym zastanawiałam! I już sama nie wiem dlaczego ta zagadka nie została jasno rozwiązana! Widocznie taki miał być urok tego filmu, ale człowiek 2 godziny ogląda w napięciu a na koniec robią mu psikusa i nie wyjawiają długooczekiwanej prawdy!

A Murzynek zajefajniutki!

seize · Post autor: **seize** » 27 lis (ndz) 2005, 21:02:16

Coz to jest magia tych filmow - to tak jak w "Miedzy slowami" : Co zostalo powiedziane na ucho ? "Dziekuje"? "Spotkamy sie za rok"? etc etc. To magia ze kazdy zrozumie to po swojemu i film ma wymiar zupelnie inny - nie narzucony i dla mnie to wlasnie jest w nich piekne

sinar · Post autor: **sinar** » 27 lis (ndz) 2005, 21:08:09

Spodziewalem sie takiego zakonczenia od momentu jak wyladowal na cmentarzu u tej Pepe albo nawet wczesniej przy tej rockersce.

Ja widze to tak facet w koncu ma cel w zyciu a moze idee fix. Zreszta zaszczepiona przez Winstona. Do tej pory snul sie po domu sluchal beznadziejnej muzy ciagle z tym samym wyrazem twarzy. A teraz ma zagadke do rozwiazania. W kazdym chlopaku w tym wieku bedzie szukal syna. Ten ma podobne okulary i styl bycia, ten uciekl z domu a ten ma podobny dres.

Moze tez przy okazji zastanowi sie troche nad swoim zyciem i tym co mu mowila Delpy jak go zostawiala. Zreszta mozliwe nawet ze to ona go tak urzadzila. W kazdym razie nie ma co mial facet gust co do rozowych kobiet.

Anyway urok takich filmow z otwartym zakonczeniem polega na tym ze kazdy moze cos sobie dopowiedziec. Nie mowiac juz o tym ze pobudza to ludzi do mowienia o nim a co za tym idzie moze wplywac na promocje

I wreszcie zawsze mozna nakrecic dalszy ciag choc tego raczej po Jarmuschu bym sie nie spodziewal

Magdusia · Post autor: **Magdusia** » 04 gru (ndz) 2005, 10:36:31

Magdusia pisze:
- OBŁĘD,
- EFEKT MOTYLA,
- REQUIEM DLA SNU,
- PI.

ENEMEF: Noc Hipnozy odbędzie się 9 grudnia (piątek). Start o 23:15, koniec o świcie - około 6:00 rano. Miejsce imprezy to jak zawsze kino Silver Screen.

Ceny biletów (za całą noc w kinie - cztery filmy):
- cena normalna: 25 zł,
- cena zniżkowa: 24 zł

Warszawskie ENEMEFy odbywają się w kinie Silver Screen, ul. Puławska 17.

no więc zbieram chętnych. jeśli ktoś jest zdecydowany proszę o napisanie do mnie na
gg: 1449907
lub na
maila: iduna@interia.pl

i wtedy prosze napisac kiedy /najlepiej w poniedzialek w szkole/jej okolicach/ lub we wtorek do 14:00 mozemy sie spotkac aby przekazano mi kase na bilet - bo moge kupic/... no to tyle.