Dowcipy
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 187
- Rejestracja: 22 sty (sob) 2005, 01:00:00
Carlos says to his boss,"Ay, boss, I nota come
work today, I really sick. I gota headache, stomach
ache and my legs hurt, I nota come work."
The boss says, "You know Carlos, I really need
you today. When I feel like that, I go to my wife
and tell her to give me sex. That makes me feel
better and I can go to work. You should try that."
Two hours later Carlos calls: "Boss, I dida what you
said and I feel great, I be at work soon.
You gota nice house
work today, I really sick. I gota headache, stomach
ache and my legs hurt, I nota come work."
The boss says, "You know Carlos, I really need
you today. When I feel like that, I go to my wife
and tell her to give me sex. That makes me feel
better and I can go to work. You should try that."
Two hours later Carlos calls: "Boss, I dida what you
said and I feel great, I be at work soon.
You gota nice house
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 187
- Rejestracja: 22 sty (sob) 2005, 01:00:00
Poćwicz przed imprezą WSR
http://dingo.care-mail.com/cards/flash/ ... wgirls.swf
Locomotion
1:
Everybody's doin' a brand new dance now
(C'mon baby do the loco-motion)
I know you'll get to like it
If you give it a chance now
(C'mon baby do the loco-motion)
My little baby sister can do it with ease
It's easier than learning your a b c's
So come on, come on,
Do the loco-motion with me
You gotta swing your hips now
Come on baby, jump up, hmmm jump back
Oh well I think you got the knack
2:
Now that you can do it
Let's make a chain now
(C'mon baby do the loco-motion)
Chug-a chug-a motion like a railway train now
(C'mon baby do the loco-motion)
Do it nice and easy now don't lose control
A little bit of rhythm and a lot of soul
So come on, come on,
Do the loco-motion with me
You gotta swing your hips now
Come on, come on,
Do the loco-motion with me
Yeah
Chug chug (sampling)
3:
Move around the floor in a loco-motion
(C'mon baby do the loco-motion)
Do it holding hands if you got the notion
(C'mon baby do the loco-motion)
There's never been a dance that's so easy to do
It even makes you happy
When you're feeling blue
So come on come on do the loco-motion with me
You gotta swing your hips now
END:
Come on, come on,
Do the loco-motion with me
Yeah
Come on, come on,
Do the loco-motion with me
You gotta swing your hips now
http://dingo.care-mail.com/cards/flash/ ... wgirls.swf
Locomotion
1:
Everybody's doin' a brand new dance now
(C'mon baby do the loco-motion)
I know you'll get to like it
If you give it a chance now
(C'mon baby do the loco-motion)
My little baby sister can do it with ease
It's easier than learning your a b c's
So come on, come on,
Do the loco-motion with me
You gotta swing your hips now
Come on baby, jump up, hmmm jump back
Oh well I think you got the knack
2:
Now that you can do it
Let's make a chain now
(C'mon baby do the loco-motion)
Chug-a chug-a motion like a railway train now
(C'mon baby do the loco-motion)
Do it nice and easy now don't lose control
A little bit of rhythm and a lot of soul
So come on, come on,
Do the loco-motion with me
You gotta swing your hips now
Come on, come on,
Do the loco-motion with me
Yeah
Chug chug (sampling)
3:
Move around the floor in a loco-motion
(C'mon baby do the loco-motion)
Do it holding hands if you got the notion
(C'mon baby do the loco-motion)
There's never been a dance that's so easy to do
It even makes you happy
When you're feeling blue
So come on come on do the loco-motion with me
You gotta swing your hips now
END:
Come on, come on,
Do the loco-motion with me
Yeah
Come on, come on,
Do the loco-motion with me
You gotta swing your hips now
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 187
- Rejestracja: 22 sty (sob) 2005, 01:00:00
Ulicami miasta ucieka w popłochu starsza kobieta, a za nią
biegnie mężczyzna i bije ją deska po plecach. Zatrzymuje go siłą przechodzień i
krzyczy:
- Co pan robi tej biednej kobiecie?!
- To nie jest kobieta, to moja teściowa.
- To kantem ją pan walnij, kantem!
Odbywa się rozprawa w sadzie. Facet jest oskażony o
zamordowanie tesciowej.
Sedzia pyta co oskarzony ma na obrone.
- Wysoki Sadzie, jestem niewinny. To bylo tak: siedzialem
sobie w kuchni
i obieralem pomarancze, gdy w pewnym momencie wyslizgnela mi
się z reki
skorka, a potem wypadl mi noz i wlasnie wtedy do kuchni weszla
tesciowa i
poslizgnela się na skorce, i upadla na noz... i tak siedem
razy.
Rozmawia dwoch kolegow:
- Podobno przestales pic?
- To dzieki tesciowej, stale widzialem ja potrojnie!
Mistrz w pchnieciu kula do trenera:
- Dzis musze pokazac klase... na trybunie siedzi moja tesciowa.
- E! nie dorzucisz...
Spotyka się dwoch facetow, jeden mowi:
- Kurcze, powiedz mi co mam zrobic, mam problem z tesciowa,
wchrzania
się do kazdej dyskusji, klocimy się, nie moge dojsc z nia do
ladu.
- Spoko, kup jej samochod, teraz jest duzo samochodow, wypadki,
zabije się gdzies.
- o.k.
Spotykaja się po dwoch tygodniach:
- Chryste, ales mi doradzil.
- Co się stalo?
- Posluchaj, nie dosc, ze stracilem kase na samochod, ona zyje
i
prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowcow na sumieniu.
- A jaki jej samochod kupiles????
- No, syrenke.
- Bos glupi, trzeba bylo jaguara, to by juz nie zyla.
- o.k. teraz kupie jaguara.
Spotykaja się po dwoch tygodniach:
- Rany julek, jaki jestem szczesliwy!
- Co, nie zyje? A nie mowilem?
- Uffff, wreszcie nie zyje, a najbardziej mi się podobalo, jak
jej glowe
odgryzal.
- Skad wracasz taki wesoly?
- Z dworca, odprowadzalem tesciowa...
- A dlaczego masz takie brudne rece?
- Bo z radosci poklepalem lokomotywe!
Za oknem wisi kobieta, trzyma się kurczowo parapetu i
wrzeszczy!
Mezczyzna stoi w mieszkaniu i wali ja mlotkiem po palcach.
Przechodzien: Panie, czemu pan tak katuje te kobiete?!
Mezczyzna: Jaka kobiete?! To moja tesciowa.
Przechodzien: Ale się cholera trzyma!
Rozmawia dziennikarz ze znanym rabusiem:
- Jakie jest pana najwieksze marzenie?
- Obrobic bank i zostawic odciski palcow tesciowej...
Zamienie tesciowa na psa. Moze byc wsciekly.
- Panie dyrektorze, czy moglbym otrzymac dzien urlopu, by
pomoc tesciowej
przy przeprowadzce?
- Wykluczone!
- Bardzo dziekuje, wiedzialem że moge na pana liczyc...
Co można ściągnąć z nagiej sekretarki?
Nagiego dyrektora.
Na zakładowym jubileuszu, przemawia szef wydziału. Na
zakończenie
wznosi kielich ze słowami:
- Za wszystkie panie, które mamy pod sob±...
Sa 4 rodzaje szefów: szef-pedał, szef-niepedał, szef-
superpedał i
szef-superpedał-czarodziej.
Szef-pedał mówi:
- Ja Pana zaraz wypieprzę!
Szef-niepedał:
- Nie będę się z Panem pieprzył!
Szef-superpedał:
- Ja was wszystkich wypieprzę!
Szef-superpedał-czarodziej:
- Jak ja was wszystkich wypieprzę, to nawet nie będziecie
wiedzieli kiedy!!!
Nie lubiany szef zostawia kartkę na biurku:
- Jestem na cmentarzu.
Po powrocie zastaje dopisek:
- Niech ci ziemia lekką będzie.
- Chcę rozmawiać z dyrektorem!
- Dyrektora nie ma.
- Przecież przed chwilą widziałem go w oknie?
- Dyrektor też pana widział.
Stały informator dyrektora kabluje na szefa dzialu.
- On o panu dyrektorze opowiada, że nie ma pan matury, że
używa pan
zwrotów obcojęzycznych ni w pięć ni w dziesięć, no i w ogóle
nie nadaje się
pan na to stanowisko.
- Powiedz mu pan, ze może mnie w d*.*ę pocałować i vice versa.
Dyrektor firmy do przebywaj±cego na wczasach pracownika
napisał pismo:
- PPPPPPP
W odpowiedzi otrzymał list od tego pracownika:
- DUPA
Po powrocie dyrektor zaprasza go na dywanik...
- To ja pisze elegancko Po Przyznan± Premię Proszę Przyjechać
Poci±giem Pospiesznym, a Pan mi tu wulgaryzmy?
- Ja? Ależ jak? Ja odpisałem Dziękuję Uprzejmie Przyjadę
Autobusem.
Kowalski: Proszę wybaczyć panie kierowniku, ale w tym miesi±cu
nie
dostałem premii...
Kierownik: Wybaczam panu.
Rozmowa dwoch dyrektorow:
- Wiesz, ostatnio kupilem sobie automatyczna sekretarke.
No mowie ci, super! Wyglada jak kobieta, i to taka, za
ktora mezczyzni się na plazy ogladaja, a ile potrafi!
- No to pokaz to cudo.
To ten go zaprosil do gabinetu. Wchodzi sekretarka, fakt,
laska ze
hej, no i pyta czego się napija. Jeden zazyczyl sobie kawy
drugi herbaty. No
i
za chwile patrza, a ona nalewa z jednego palca kawe, z
drugiego herbate
(miala wbudowany ekspres do kawy i herbaty). Dyrektor
podyktowal jej
tekst - za chwilke podlaczyla się do drukarki i mial wydruk.
itd. Po pewnym
czasie zadzwonil telefon, no i dyr wlasciciel sekretarki mowi
do kumpla:
- Wiesz, musze odebrac, a ty mozesz wyprobowac co jeszcze ona
potrafi.
Wyszedl, rozmawia przez telefon, nagle po paru minutach slyszy
potworny wrzask.
- Rany julek, zapomnialem mu powiedziec, ze ona ma w d*.*ie
temperowke do olowkow!!!
Dyrektor jest na wyjezdzie sluzbowym. W hotelowej recepcji
zwraca się
do recepcjonisty:
- Prosze dwa pokoje jednolozkowe. Jeden na pierwszym pietrze
dla
mnie, a ten drugi dla sekretarki...
- ...na trzecim. - dodala sekretarka.
Recepcjonista podaje im jeden klucz i mowi:
- Macie tu pokoj dwulozkowy na parterze.
Dyrektor z oburzeniem:
- Ale przeciez ja prosilem...
Recepcjonista uprzedzajac jego dalszy wywod:
- Bardzo nie lubie, gdy goscie w nocy biegaja po korytarzach w
pizamie.
Do gabinetu dyrektora wpada bez pukania jego podwladny. Wylewa
dyrektorowi kawe na koszule, pokazuje mu jezyk, puszcza baka i
wygarnia
wszystko.
W tym samym tez momencie do gabinetu wpadaja koledzy.
- Stasiu, Stasiu! To byl zart, wcale nie wygrales w totka!
1. Szef nie spi - szef odpoczywa.
2. Szef nie je - szef regeneruje sily.
3. Szef nie pije - szef degustuje.
4. Szef nie flirtuje - szef szkoli personel.
5. Kto przychodzi do szefa ze swoimi przekonaniami - wychodzi z
przekonaniami szefa.
6. Kto ma przekonania szefa - robi kariere.
7. Szanuj szefa swego - mozesz miec gorszego.
8. Szef nie wrzeszczy - szef dobitnie wyraza swoje poglady.
9. Szef nie drapie sie w glowe - szef rozwaza decyzje.
10. Szef nie zapomina - szef nie zasmieca pamieci zbednymi
informacjami.
11. Szef nie myli sie - szef podejmuje ryzyko.
12. Szef nie krzywi sie - szef usmiecha sie bez entuzjazmu.
13. Szef nie jest tchorzem - szef postepuje roztropnie.
14. Szef nie jest nieukiem - szef przedklada tworcza praktyke
nad
bezplodna teorie.
15. Szef nie bieze lapowek - szef przyjmuje dowody
wdziecznosci.
16. Szef nie lubi plotek - szef uwaznie wysluchuje opinii
pracownikow.
17. Szef nie gledzi - szef dzieli sie swoimi refleksjami.
18. Szef nie klamie - szef jest dyplomata.
19. Szef nie powoduje wypadkow drogowych - szef ma kierowce.
20. Szef nie jest uparty - szef jest konsekwentny.
21. Szef nie znosi wazeliniarzy - szef premiuje pracownikow
lojalnych.
22. Szef nie toleruje sitw - szef szanuje zgrane zespoly.
23. Szef nie zdradza swojej zony - szef wyjezdza w delegacje.
24. Szef sie nie spoznia - szefa zatrzymuja wazne sprawy.
25. Jesli chcesz zyc i pracowac w spokoju - nie wyprzedzaj
szefa w rozwoju.
Szef przyjmuje nowego pracownika:
- W naszym zakładzie obowi±zuj± dwie zasady. Pierwsza to
czysto¶ć.
Czy wytarł Pan buty przed wej¶ciem do gabinetu?
- Oczywi¶cie.
- Druga to prawdomówno¶ć. Przed moimi drzwiami nie ma
wycieraczki.
- Szefie, musze dostac podwyzke, ja z tej pensji nie moge
wyzyc!
- Niech się Kowalski lepiej zastanowi, jak wyzyje bez tej
pensji...
- Szefie, musze dostac podwyzke!
- Oczywiscie, oczywiscie. Niech Kowalski do mnie przyjdzie w
poniedzialek, jak jeszcze bedzie u nas pracowac...
Szef do sekretarki:
- Ma pani dzis wolny wieczor?
- Tak, oczywiscie..
- To prosze się wyspal i przyjsc jutro wczesnie do pracy..
Kierownik: Kowalski, czy lubi pan spocone dziewczyny?
Kowalski: No, nie bardzo...
Kierownik: A ciepla wodke?
Kowalski: Tez nie.
Kierownik: To po jaka cholere chce pan urlop w lipcu?
Protokoły zgłoszeniowe dla PZU S.A. sporz±dzone przez
kierowców bior±cych
udział w wypadkach:
Broni±c się przed uderzeniem zderzaka samochodu przede mn±
uderzyłem
przechodnia.
Budka telefoniczna zbliżała się, kiedy spróbowałem zjechać
jej z drogi, to
uderzyła w mój przód.
Byłem pewien, ze ten stary człowiek nie dotrze na druga
stronę ulicy,
kiedy go stukn±łem.
Cały dzień byłem na zakupach - kupowałem ro¶liny. Gdy
wracałem do domu, to
żywopłot wyrósł jak grzyb po deszczu, przysłaniaj±c mi pole
widzenia w taki
sposób, ze nie zobaczyłem nadjeżdżaj±cego samochodu.
Ciężarówka cofnęła się przez szybę prosto w moja żonę. Co
mogłem zrobić,
aby zapobiec wypadkowi? Jechać autobusem? Dałem sygnał
klaksonem, ale nie
działał, ponieważ został skradziony.
Doberman zjadł wnętrze samochodu, kiedy byłem w sklepie.
Dziewczyna w
samochodzie obok wystawiła na widok swoje piersi i wtedy
wjechałem w auto
przede mn±.
Facet był na całej drodze i wiele razy próbowałem go wymin±ć
zanim
uderzyłem w niego.
Inny samochód zderzył się z moim, nie ostrzegaj±c o swoich
zamiarach.
Jechałem do lekarza z chorym kręgosłupem, kiedy wypadł mi
dysk, powoduj±c
wypadek.
Jechałem powoli, usiłuj±c dosięgn±ć szmatki, aby wytrzeć
okno, która
zaczepiła się o fotel. Kiedy ja poci±gn±łem, uderzyłem się w
twarz,
straciłem kontrole nad kierownica i wjechałem do rowu.
Gdy przyjechałem z powrotem z pomoc± drogowa, moje radio
zniknęło.
Jechałem sobie spokojnie, a tu nagle zaatakowała mnie wysepka
tramwajowa.
Jedynym ¶wiadkiem była pewna córa Koryntu, która tam stała w
bramie, ale
ona nie chciała podać swoich personaliów.
Kiedy dojeżdżałem do skrzyżowania, nagle pojawił się znak
drogowy w
miejscu, gdzie nigdy przedtem się nie pojawiał i nie zd±żyłem
zahamować.
Kiedy jechałem przez park safari, mój samochód otoczyły małe,
br±zowe,
zezowate małpy. Gruba małpa zaczęła kręcić się a antenie
mojego samochodu
zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Pomimo moich usilnych
starań nie
chciała zaprzestać i mniej więcej w trzy minuty póĽniej
zniknęła w poszyciu
le¶nym z antena w pysku.
Kiedy wróciłam do samochodu to okazało się, ze on umy¶lnie
albo
nieumy¶lnie znikn±ł.
Kierowca, który przejechał człowieka: "Podszedłem do leż±cego
pieszego i
stwierdziłem, ze jest bardziej pijany ode mnie".
Mężczyzna naprawiał dach swojego domu. Stal na drabinie,
kiedy podmuch
wiatru zdmuchn±ł go z niej. W efekcie poszkodowany spadł na
swój kabriolet
stoj±cy pod domem. Doprowadziło to do dwóch roszczeń
ubezpieczeniowych.
Pierwsze: kabriolet został zniszczony przez "spadaj±cy
przedmiot". Drugie:
wła¶ciciel został poszkodowany "wchodz±c do samochodu".
Motornicza tramwaju potracona przez samochód podczas
przestawiania
zwrotnicy: "Zostałam uderzona w tył mojej osoby i wywróciłam
się na
jezdnie".
Mój samochód był legalnie zaparkowany, kiedy wjechał w inny
pojazd.
Mój samochód był prawidłowo zaparkowany w tyle innego
samochodu.
Mój samochód przeleciał przez barierkę i wyl±dował w
kamieniołomie.
Mam nadzieje, ze spotka się to z państwa aprobata.
My¶lałem, ze mam opuszczone okno jednak okazało się, ze jest
podniesione
kiedy wystawiłem przez nie rękę.
Na samochód wpadła krowa. PóĽniej dowiedziałem się, ze była
trochę
przygłupia.
Nagle znik±d pojawił się niewidoczny samochód, uderzył w mój
samochód, po
czym znikn±ł.
Nie jestem pewna, czyja to wina, ale podejrzanych jest wielu.
Słupy, kioski, drzewa. Nie pamiętam dokładnie okoliczno¶ci
wypadku,
ponieważ byłem kompletnie pijany.
W celu uzyskania dalszych szczegółów proszę zwracać się do
policji.
Nie wiedziałem, ze po północy tez obowi±zuje ograniczenie
prędko¶ci.
Odholowałem swój samochód z jezdni, spojrzałem na te¶ciow± i
uderzyłem w
nasyp.
Ostrożnie przyhamowałem, aby ta kobieta upadla jak
najdelikatniej.
Piesza potracona przez samochód: "Stwierdziłam, ze nie mam
butów na
nogach. Okazało się, ze jeden but jest za kioskiem Ruchu, a
drugi na dachu
kiosku".
Po¶redni± przyczyna wypadku był mały człowieczek w małym
samochodzie z
duż± buzia.
Poszkodowany przeze mnie obywatel jest teraz w szpitalu i nie
chowa urazy.
Powiedział, ze mogę korzystać z jego samochodu i wzi±ć jego
żonę aż do
czasu, kiedy wyjdzie ze szpitala.
Potr±ciłem tego mężczyznę, który przyznał, ze to jego wina,
ponieważ już
poprzednio był poszkodowany.
Powiedziałem policjantce, ze nic mi nie jest, ale kiedy
zdj±łem kapelusz,
stwierdziła, ze mam pęknięt± czaszkę.
Prowadziłem od 40 lat, kiedy nagle zasn±łem przy kierownicy i
miałem
wypadek.
Przechodzień nie miał żadnego pomysłu, którędy uciekać, wiec
go
przejechałem.
Przechodzień uderzył mnie i wszedł pod mój wóz.
Pytanie: "Czy próbował pan dać ostrzeżenie?" Odpowiedz
ubezpieczonego :
Tak, klaksonem" Pytanie: "Czy druga strona próbowała dać
ostrzeżenie?"
Odpowiedz ubezpieczonego: "Tak. Zrobiła muuuuuu"
Samochód plus samochód równa się nieszczę¶cie
Samochód przede mn± potr±cił przechodnia, który jednak wstał,
wiec tez na
niego wjechałem.
Sprawca wypadku: "To jest niemożliwe, żebym jechał na pi±tym
biegu.
Jechałem na pewno na czwartym albo na pi±tym biegu".
Szczury rozmy¶lnie pożarły tapicerkę mojego wozu.
¦wiadek potracenia pieszego: "Usłyszałem jak Przemek krzykn±ł
do
głuchoniemego Tokarczuka: STÓJ".
¦wiadek potracenia pieszego: "Zobaczyłem, ze w powietrzu na
wysoko¶ci 2 do
3 metrów leci, znany mi osobi¶cie, mieszkaniec Orzechowa".
Tego byka chyba ugryzła osa, bo rzucił się na moje auto.
Ten pan jest bezstronnym ¶wiadkiem na moja korzy¶ć.
Ten pieszy strasznie latał po szosie, musiałem kilka razy
wykręcać, zanim
na niego wpadłem.
Ubezpieczony nie zauważył końca mola i wjechał do morza.
Ubezpieczony zostawił auto na polu. Kiedy wrócił, samochód
zaatakowały
owce.
Usiłuj±c zabić muchę, wjechałem na słup telegraficzny.
W moim samochodzie zaczęły się bić dwie osy i zostałem
uk±szony, przez co
wjechałem w auto przede mn±.
W pewnym momencie drzewo dostało się pomiędzy kabinę
ciężarówki i
przyczepę.
Wiedziałam, ze pies jest zazdrosny o samochód, ale gdybym
my¶lała, ze cos
się stanie, nie prosiłabym go, żeby prowadził.
Wjeżdżaj±c na parking, uderzyłem w ogromna, plastikowa mysz.
Wracaj±c do domu, podjechałem do złego domu i wpadłem na
drzewo, którego
nie mam.
Wyrzuciło mnie z samochodu, kiedy zjechał z szosy. Dopiero
potem znalazły
mnie w rowie dwie zabł±kane krowy.
Zatr±biłem na pieszego, ale on tylko się na mnie gapił, wiec
go
przejechałem.
Zdałem sobie sprawę, ze może być nieciekawie. Golf jedzie nam
w maskę.
Spojrzałem na zegarek - była 7:05.
Zderzyłem się ze stoj±ca ciężarówk±, nadjeżdżaj±c± z drugiej
strony.
Zobaczyłem wolno poruszaj±cego się starszego pana o smutnej
twarzy, jak
odbił się od dachu mojego samochodu.
¬le os±dziłem kobietę przechodz±c± przez jezdnie.
Naprawdę niezłe!! Przeczytajcie pomimo natłoku pracy,
pozdrawiam
Ale numer!!!
Miałem cholerne szczę¶cie! Ostatnio Jechałem do Lublina, a że
się
spieszyłem, to dałem ognia w moim volvo. Jadę ok. 160 i
patrzę, a z
naprzeciwka, zza ciężarówki wyłania się debil w "maluszku" i
próbuje
j±
wyprzedzić. Kretyn cholerny. Zjechałem na pobocze przy
szybko¶ci 160
km/h.
Zahaczyłem trochę o rów i wpadłem w po¶lizg. Gdyby nie Track
Kontrol
i
ABS,
to wpierniczyłbym się przy tej prędko¶ci w drzewo albo
w "maluszka",
a
wtedy
nie wiem czy bym uszedł z życiem.
Zdarzaj± mi się niebezpieczne sytuacje, ale co¶ takiego mi się
jeszcze
nie
przydarzyło. Zd±żyłem jeszcze k±tem oka zauważyć przerażon±
minę
bezmózgowca
w tym cholernym "maluchu". Może podzielicie się podobnymi
przygodami
z
trasy?Zachęcam. Pozdrawiam.
Cudem uratowany
Jadę sobie moim "kaszlem", tak z 90 km/h. Jedzie jaka¶
ciężarówka.
No
to
ja
patrzę na lewy pas - jest OK., jakie¶ 500m wolnego od
nadjeżdżaj±cego
volvo,
więc wyprzedzam. Idzie mi całkiem nieĽle (mam już ok.100
km/h), ale
widzę,
że chyba Ľle oceniłem prędko¶ć tego debila w volvo, bo on,
idiota,
zap... na
pewno 160 km/h. Sk±d się k... miałem spodziewać, że
na zwykłej drodze szeroko¶ci 7,5 m, bez utwardzonych poboczy i
z
drzewami za
rowem, przy normalnym ruchu, jaki¶ mózgowiec będzie urz±dzał
sobie
popisy
jak na torze Formuły 1? Oczywi¶cie na cokolwiek było już za
póĽno -
przytuliłem się do trucka, a ten idiota w volvo jechał tak
szybko,
że
nawet
nie zmie¶cił się w "czarnym" i zwiedził pobocze.
Naprawdę żałuję, że się tym razem nie zabił, bo kiedy indziej
to
może
też
zabić niewinnych ¶wiadków.
Kapelusz
Jadę sobie moj± ciężarówk±, z przodu wiedzę kawał pustej
drogi. Z
tyłu
facet
w kucki mnie wyprzedza, my¶lę sobie - dam mu fory, bo pozycj±
jest
strudzony. A tu jak nie wyskoczył jaki¶ palant z przeciwka...
Pozdrawiam
Stoję za krzakiem głogu z radarem w ręku, a tu wjeżdża
roztelepana
ciężarówka. "Maluch" zaczyna j± wyprzedzać na ci±głej, a z
drugiej
strony
wyskakuje volvo z prędko¶ci± ¶wiatła. Niestety, zanim znalazłem
odpowiedni
paragraf, który pojazd należy zatrzymać w pierwszej kolejno¶ci,
wszystkie 3
zniknęły z pola widzenia - przez co Skarb Państwa stracił
kilkaset
złotych...
Policjant
Lecę sobie samolotem nad tras± Warszawa - Lublin, patrzę w
dół, a
tam
policjant za krzakami szarpie się z radarem, kierowca
ciężarówki
próbuje
pu¶cić "maluszka", a z przeciwka mknie, dużo przekraczaj±c
prędko¶ć,
volvo.
Bartek
Jadę swoim motorkiem 280 km/h, z przodu człapie jaki¶ gostek w
volvo,
z
przeciwka ciężarówka- chyba stoi. No to daje w ogień, nagle
wyłania
się
"maluch", mówię sobie - koniec ze mn±... puszczam
kierownicę... a tu
nagle
gostek w volvo - równy go¶ć - ustępuje mi z drogi i zjeżdża na
pobocze,
na
trawkę... Więc ja w manetkę, całe szczę¶cie miałem ASR!
Uratował mi
życie, z
drugiej strony jednak - dlaczego jeĽdzicie tak wolno? Przez
takich
wolnojazdów póĽniej s± wypadki! A ja i tak wam nie dam swojej
nerki!
Łykam sobie po pracy żura w rowie, patrzę, a tu z jednej strony
jaka¶
ciężarówka, któr± próbuje wyprzedzić jaki¶ "kaszel", podlatuje
bliżej,
a
że
się nie zmie¶cił na drodze, więc wjeżdża na rów... (NA MÓJ
RÓW) i po
girach
mi przejeżdża, p... jeden, jak go q...dorwę, to nogi z d...
powyrywam-
niech
no tylko poczeka, aż z gipsu wylezę!
Rolnik
Lecę sobie UFO na pod¶wietlnej, patrzę w dół, a tam jeden
gostek na
prehistorycznym sprzęcie bez UFO-esu daje 160 km/h. Wpadłby do
rowu,
ale
pomogłem mu swoim polem magnetycznym i jako¶ wyci±gn±łem go z
opresji.
PóĽniej ten drugi, co go mykał, ledwo przeszedł, a chłopu w
rowie
też
się
udało. Ludzie!!! Nie możemy wszystkim ci±gle pomagać!
Czy Wy wiecie, ile takich zacofanych planet mamy pod opiek±?
Premier Miller odwiedza wzorowe gospodarstwo rolne. Gdy
znalazł sie w
chlewni, posrod stada dorodnych swin, towarzyszacy grupie
oficjeli
fotoreporterzy natychmiast strzelaja fotki. Na to Miller:
* Zeby mi tam nie bylo jakiegos glupiego podpisu pod
zdjeciem! Typu
"Miller
i swinie" czy cos takiego.
* Alez skad panie Premierze! - odpowiadaja reporterzy.
Wszystko bedzie
cacy.
Nazajutrz ukazuje sie gazeta ze zdjeciem Millera wsrod swin,
podpis:
"Miller
(drugi od lewej)".
Mama daje Jasiowi swoje ostatnie 50 złotych na zakupy i mówi:
- Kup chleb, margarynę i kawałek sera. Resztę pieniędzy
przynie¶
do
domu.
Jasio poszedł do sklepu, ale po drodze zobaczył w sklepie
fajnego
misia
za
50 złotych. Kupił więc misia i wrócił do domu. Matka patrzy na
zakup
i
krzyczy:
- Jasiu do cholery, co¶ ty kupił?! Natychmiast sprzedaj tego
misia!
Jasio spu¶cił głowę, pomy¶lał i poszedł opchn±ć misia s±siadce.
Wchodzi
do
jej mieszkania, patrzy, a s±siadka w łóżku pieprzy się z jakim¶
facetem.
Nagle rozlega się pukanie do drzwi. S±siadka wpycha faceta
razem z
Jasiem
do
szafy.
Jasio w szafie mówi do faceta:
- Kup pan misia.
- Spadaj mały!
- Bo będę krzyczał...
- Dobra. Masz pięć dych i się zamknij!
Po chwili Jasio mówi:
- Oddaj misia!
- Nie oddam!
- Oddaj, bo zacznę krzyczeć!
Sytuacja powtarza się kilka razy, Jasio sprzedał misia kilka
razy
pod
rz±d
i zarobił 300 złotych. Wraca do domu z zakupami (kawior,
krewetki,
szynka
i
kładzie resztę pieniędzy na stół. Matka krzyczy:
- Jasiek, ty chyba bank obrobiłe¶?! Natychmiast idĽ do księdza
wyspowiadać
się!
Jasio poszedł do ko¶cioła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
- Ja w sprawie misia...
- Spadaj gnoju, już nie mam kasy!!!
Blondynka rozpoczela prace jako szkolny psycholog. Zaraz
pierwszego dnia zauwazyla chlopca, który nie biegal po boisku
razem z
innymi
chlopcami tylko stal samotnie. Podeszla do niego i pyta:
- Dobrze sie czujesz?
- Dobrze .
- To dlaczego nie biegasz razem z innymi chlopcami?
- Bo jestem bramkarzem .
Przychodzi facet z mówiacym kotem do lowcy talentów. Gosc musi
zademonstrowac zdolnosci kota, wiec zadaje mu pytanie:
- Jak sie nazywa drobny wegiel?
Kot odpowiada:
- Mial!!!
Potem facet pyta:
- Jaka jest forma czasu przeszlego czasownika "miec" w
trzeciej
osobie rodzaju meskiego? Kot znowu odpowiada: - Mial!!! Lowca
talentów wyrzuca obu na ulice. Na ulicy kot wstaje, otrzepuje
sie i
mówi: - Moze, k..., mówilem niewyraznie?
Wchodzi pijak na dworzec autobusowy, szuka wolnego miejsca, ale
nie
ma
duzego wyboru, wiec siada kolo ksiedza. Ksiadz niezadowolony,
bo
pijak smierdzi alkoholem, z jednej kieszeni wyglada mu butelka,
z
drugiej
papierosy. W pewnej chwili pijak wyjmuje gazete i czyta. Po
chwili
zwraca sie do ksiedza z pytaniem:
- Moze mi ksiadz powiedziec, co powoduje artretyzm?
Ksiadz pomyslal - No, teraz mu palne kazanie! - i zaczyna:
- Jezeli naduzywasz alkoholu, papierosów, prowadzisz zycie
niemoralne,
cudzolozysz, kradniesz, nie szanujesz wartosci - to Bóg zsyla
artretyzm!
Pijak pokiwal ze zrozumieniem glowa, zakryl sie gazeta i czyta
dalej.
Po chwili ksiedzu glupio sie zrobilo, ze tak z góry potraktowal
blizniego.
Zaczyna wiec w pojednawczym tonie:
- Przepraszam, wiem ze tak nie powinienem... Jak dlugo pan ma
ten
artretyzm?
- Kto? Ja? - dziwi sie pijak - Ja nie mam, wlasnie czytam, ze
papiez
ma.
ogórek konserwowy - styrylizowany uhorek
uwaga poci±g - Pozor vlak
Terminator - Elektronicky mordulec: - "Ne ubiwajte me pane
Terminatore!"
W Czechach na przystankach stoi jak byk -Odchody autobusow
mam pomysł - mam napad
miejsce stałego zamieszkania -trvale bydlisko
stonka ziemniaczana - mandolinka bramborova
plaster na odciski - naplast na kure oko
cytat z czeskiego pornosa - pozor! pozor! budu triskat !
wiewiórka - drevni kocur
chwilowo nieobecny - momentalnie ne przitomni
"Gwiezdne Wojny" z czeskim dubbingiem:
Lord Vader do Luke'a Skywalkera: "Luk! jo sem twoj tatinek!"
Hot dog - parek v rohliku
plyta CD - cedeczko
Po czesku teatr narodowy to "narodne divadlo", a drodzy
widzowie
to "wazeni
divacy"
zepsuty - poruhany
koparka - ripadlo
"Zaczarowany Flet" - "Zahlastana fifulka"
"Być albo nie być oto jest pytanie" - "Bytka abo ne bytka to je
zapytka"
Komentarz meczu hokeja:"... z levicku na pravicku, pristavka
i ...
sito!!!"
W liscie do Koryntian - Hymn o miłooeci: - "miłooeć się nie
obraża i
gniewem
nie unosi" - "laska se ne wypina i ne wydyma sa" .
gwiazdozbior - hvezdokupa
Niezapomniana trójka czeskich hokejowych napastników: Popil,
Poruhal a
Smutny.. .
- Halo wieza? Tu lot 453. Mamy awarie dwoch silnikow.
- Lot 453? Tu wieza. Zrozumialem. Skreslam.
Wiosna
- Taka piekna pogoda, a ty meczysz sie myciem podlogi -
mowi maz do zony
- wyszlabys lepiej na dwor i umyla samochod...
Maz stoi w drzwiach pokoju obserwujac jak zona w pocie czola
myje
podloge.
- Wiesz, nie moge patrzyc jak sie tak meczysz. Pojde zagrac z
chlopakami w pilke.
Leci sobie Superman i ma ochote sobie pociupciac. Obok
przelatuje
Batman.
- Hej Batman!!! Lecisz ze mna na panienki???
- Nie moge... musze zwalczac zlo i korupcje!!!
- Frajer z ciebie, czesc!
Leci dalej, a tu na scianie Spiderman.
- Czesc pajak!!! Skoczysz ze mna na panienki???
- Nie mam czasu... ide walczyc z dr Octopusem!!!
- Glupi jestes, czesc!
Leci dalej, patrzy, a tu lezy sobie na dachu jednego z
biurowcow
rozebrana do naga Catwoman z rozchylonymi udami. Superman
pomyslal:
"Hmm. Jezeli bede naprawde szybki, to jak zapikuje, szybko
zrobie co
mam zrobic, to nawet nie zauwazy i bedzie sie dalej opalac."
Jak
pomyslal, tak zrobil. Z predkoscia swiatla zaatakowal i... juz
po chwili,
zaspokojony mknal dalej w przestworza...
Lekko zaniepokojona Catwoman mowi:
- Kurcze... co to bylo???
- Nie wiem co to bylo, ale bolalo jak cholera! - odpowiedzial
jej
Invisible man...
- Lustereczko, lustereczko powiedz mi kto jest najpiekniejszy
na
swiecie?
A lustereczko:
- Odsun sie bo nie widze
Przychodzi pijany maz do domku o 3.00 nad ranem. Wciekla zona
wita go
wrzaskiem w drzwiach. Nakrzyczala na meza i w koncu sie pyta:
- Bedziesz jeszcze pil?
Maz cos belkocze pod nosem. Zona nic nie rozumie
- No pytam sie, bedziesz jeszcze pil??
Znowu maz belkocze
- Bedziesz jeszcze pil, czy nie!! - wrzeszczy zona
NA to maz:
- No dobra, nalej jeszcze piecdziesiatke
Przychodzi babcia do proboszcza i mówi:
- Proszę księdza ja chciałabym ochrzcić mojego kota, Mruczka.
- No co pani! Zwierz±t się nie chrzci!
- Ale ja zapałacę. Dam 10 tys. złotych
Więc ksi±dz ochrzcił kota, ale gryzło go sumienie więc
pojechał do
diecezji zwierzyć się biskupowi. Ten gdy to usłyszał zaczał
wrzeszczeć:
- To niedopuszczalne! Takie rzeczy nie powinny mieć w Ko¶ciele
miejsca!
- Ale ona zapłaciła za ten chrzest 10 tys.
- Skoro tak, to trzeba kota przygotować do bierzmowania
biegnie mężczyzna i bije ją deska po plecach. Zatrzymuje go siłą przechodzień i
krzyczy:
- Co pan robi tej biednej kobiecie?!
- To nie jest kobieta, to moja teściowa.
- To kantem ją pan walnij, kantem!
Odbywa się rozprawa w sadzie. Facet jest oskażony o
zamordowanie tesciowej.
Sedzia pyta co oskarzony ma na obrone.
- Wysoki Sadzie, jestem niewinny. To bylo tak: siedzialem
sobie w kuchni
i obieralem pomarancze, gdy w pewnym momencie wyslizgnela mi
się z reki
skorka, a potem wypadl mi noz i wlasnie wtedy do kuchni weszla
tesciowa i
poslizgnela się na skorce, i upadla na noz... i tak siedem
razy.
Rozmawia dwoch kolegow:
- Podobno przestales pic?
- To dzieki tesciowej, stale widzialem ja potrojnie!
Mistrz w pchnieciu kula do trenera:
- Dzis musze pokazac klase... na trybunie siedzi moja tesciowa.
- E! nie dorzucisz...
Spotyka się dwoch facetow, jeden mowi:
- Kurcze, powiedz mi co mam zrobic, mam problem z tesciowa,
wchrzania
się do kazdej dyskusji, klocimy się, nie moge dojsc z nia do
ladu.
- Spoko, kup jej samochod, teraz jest duzo samochodow, wypadki,
zabije się gdzies.
- o.k.
Spotykaja się po dwoch tygodniach:
- Chryste, ales mi doradzil.
- Co się stalo?
- Posluchaj, nie dosc, ze stracilem kase na samochod, ona zyje
i
prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowcow na sumieniu.
- A jaki jej samochod kupiles????
- No, syrenke.
- Bos glupi, trzeba bylo jaguara, to by juz nie zyla.
- o.k. teraz kupie jaguara.
Spotykaja się po dwoch tygodniach:
- Rany julek, jaki jestem szczesliwy!
- Co, nie zyje? A nie mowilem?
- Uffff, wreszcie nie zyje, a najbardziej mi się podobalo, jak
jej glowe
odgryzal.
- Skad wracasz taki wesoly?
- Z dworca, odprowadzalem tesciowa...
- A dlaczego masz takie brudne rece?
- Bo z radosci poklepalem lokomotywe!
Za oknem wisi kobieta, trzyma się kurczowo parapetu i
wrzeszczy!
Mezczyzna stoi w mieszkaniu i wali ja mlotkiem po palcach.
Przechodzien: Panie, czemu pan tak katuje te kobiete?!
Mezczyzna: Jaka kobiete?! To moja tesciowa.
Przechodzien: Ale się cholera trzyma!
Rozmawia dziennikarz ze znanym rabusiem:
- Jakie jest pana najwieksze marzenie?
- Obrobic bank i zostawic odciski palcow tesciowej...
Zamienie tesciowa na psa. Moze byc wsciekly.
- Panie dyrektorze, czy moglbym otrzymac dzien urlopu, by
pomoc tesciowej
przy przeprowadzce?
- Wykluczone!
- Bardzo dziekuje, wiedzialem że moge na pana liczyc...
Co można ściągnąć z nagiej sekretarki?
Nagiego dyrektora.
Na zakładowym jubileuszu, przemawia szef wydziału. Na
zakończenie
wznosi kielich ze słowami:
- Za wszystkie panie, które mamy pod sob±...
Sa 4 rodzaje szefów: szef-pedał, szef-niepedał, szef-
superpedał i
szef-superpedał-czarodziej.
Szef-pedał mówi:
- Ja Pana zaraz wypieprzę!
Szef-niepedał:
- Nie będę się z Panem pieprzył!
Szef-superpedał:
- Ja was wszystkich wypieprzę!
Szef-superpedał-czarodziej:
- Jak ja was wszystkich wypieprzę, to nawet nie będziecie
wiedzieli kiedy!!!
Nie lubiany szef zostawia kartkę na biurku:
- Jestem na cmentarzu.
Po powrocie zastaje dopisek:
- Niech ci ziemia lekką będzie.
- Chcę rozmawiać z dyrektorem!
- Dyrektora nie ma.
- Przecież przed chwilą widziałem go w oknie?
- Dyrektor też pana widział.
Stały informator dyrektora kabluje na szefa dzialu.
- On o panu dyrektorze opowiada, że nie ma pan matury, że
używa pan
zwrotów obcojęzycznych ni w pięć ni w dziesięć, no i w ogóle
nie nadaje się
pan na to stanowisko.
- Powiedz mu pan, ze może mnie w d*.*ę pocałować i vice versa.
Dyrektor firmy do przebywaj±cego na wczasach pracownika
napisał pismo:
- PPPPPPP
W odpowiedzi otrzymał list od tego pracownika:
- DUPA
Po powrocie dyrektor zaprasza go na dywanik...
- To ja pisze elegancko Po Przyznan± Premię Proszę Przyjechać
Poci±giem Pospiesznym, a Pan mi tu wulgaryzmy?
- Ja? Ależ jak? Ja odpisałem Dziękuję Uprzejmie Przyjadę
Autobusem.
Kowalski: Proszę wybaczyć panie kierowniku, ale w tym miesi±cu
nie
dostałem premii...
Kierownik: Wybaczam panu.
Rozmowa dwoch dyrektorow:
- Wiesz, ostatnio kupilem sobie automatyczna sekretarke.
No mowie ci, super! Wyglada jak kobieta, i to taka, za
ktora mezczyzni się na plazy ogladaja, a ile potrafi!
- No to pokaz to cudo.
To ten go zaprosil do gabinetu. Wchodzi sekretarka, fakt,
laska ze
hej, no i pyta czego się napija. Jeden zazyczyl sobie kawy
drugi herbaty. No
i
za chwile patrza, a ona nalewa z jednego palca kawe, z
drugiego herbate
(miala wbudowany ekspres do kawy i herbaty). Dyrektor
podyktowal jej
tekst - za chwilke podlaczyla się do drukarki i mial wydruk.
itd. Po pewnym
czasie zadzwonil telefon, no i dyr wlasciciel sekretarki mowi
do kumpla:
- Wiesz, musze odebrac, a ty mozesz wyprobowac co jeszcze ona
potrafi.
Wyszedl, rozmawia przez telefon, nagle po paru minutach slyszy
potworny wrzask.
- Rany julek, zapomnialem mu powiedziec, ze ona ma w d*.*ie
temperowke do olowkow!!!
Dyrektor jest na wyjezdzie sluzbowym. W hotelowej recepcji
zwraca się
do recepcjonisty:
- Prosze dwa pokoje jednolozkowe. Jeden na pierwszym pietrze
dla
mnie, a ten drugi dla sekretarki...
- ...na trzecim. - dodala sekretarka.
Recepcjonista podaje im jeden klucz i mowi:
- Macie tu pokoj dwulozkowy na parterze.
Dyrektor z oburzeniem:
- Ale przeciez ja prosilem...
Recepcjonista uprzedzajac jego dalszy wywod:
- Bardzo nie lubie, gdy goscie w nocy biegaja po korytarzach w
pizamie.
Do gabinetu dyrektora wpada bez pukania jego podwladny. Wylewa
dyrektorowi kawe na koszule, pokazuje mu jezyk, puszcza baka i
wygarnia
wszystko.
W tym samym tez momencie do gabinetu wpadaja koledzy.
- Stasiu, Stasiu! To byl zart, wcale nie wygrales w totka!
1. Szef nie spi - szef odpoczywa.
2. Szef nie je - szef regeneruje sily.
3. Szef nie pije - szef degustuje.
4. Szef nie flirtuje - szef szkoli personel.
5. Kto przychodzi do szefa ze swoimi przekonaniami - wychodzi z
przekonaniami szefa.
6. Kto ma przekonania szefa - robi kariere.
7. Szanuj szefa swego - mozesz miec gorszego.
8. Szef nie wrzeszczy - szef dobitnie wyraza swoje poglady.
9. Szef nie drapie sie w glowe - szef rozwaza decyzje.
10. Szef nie zapomina - szef nie zasmieca pamieci zbednymi
informacjami.
11. Szef nie myli sie - szef podejmuje ryzyko.
12. Szef nie krzywi sie - szef usmiecha sie bez entuzjazmu.
13. Szef nie jest tchorzem - szef postepuje roztropnie.
14. Szef nie jest nieukiem - szef przedklada tworcza praktyke
nad
bezplodna teorie.
15. Szef nie bieze lapowek - szef przyjmuje dowody
wdziecznosci.
16. Szef nie lubi plotek - szef uwaznie wysluchuje opinii
pracownikow.
17. Szef nie gledzi - szef dzieli sie swoimi refleksjami.
18. Szef nie klamie - szef jest dyplomata.
19. Szef nie powoduje wypadkow drogowych - szef ma kierowce.
20. Szef nie jest uparty - szef jest konsekwentny.
21. Szef nie znosi wazeliniarzy - szef premiuje pracownikow
lojalnych.
22. Szef nie toleruje sitw - szef szanuje zgrane zespoly.
23. Szef nie zdradza swojej zony - szef wyjezdza w delegacje.
24. Szef sie nie spoznia - szefa zatrzymuja wazne sprawy.
25. Jesli chcesz zyc i pracowac w spokoju - nie wyprzedzaj
szefa w rozwoju.
Szef przyjmuje nowego pracownika:
- W naszym zakładzie obowi±zuj± dwie zasady. Pierwsza to
czysto¶ć.
Czy wytarł Pan buty przed wej¶ciem do gabinetu?
- Oczywi¶cie.
- Druga to prawdomówno¶ć. Przed moimi drzwiami nie ma
wycieraczki.
- Szefie, musze dostac podwyzke, ja z tej pensji nie moge
wyzyc!
- Niech się Kowalski lepiej zastanowi, jak wyzyje bez tej
pensji...
- Szefie, musze dostac podwyzke!
- Oczywiscie, oczywiscie. Niech Kowalski do mnie przyjdzie w
poniedzialek, jak jeszcze bedzie u nas pracowac...
Szef do sekretarki:
- Ma pani dzis wolny wieczor?
- Tak, oczywiscie..
- To prosze się wyspal i przyjsc jutro wczesnie do pracy..
Kierownik: Kowalski, czy lubi pan spocone dziewczyny?
Kowalski: No, nie bardzo...
Kierownik: A ciepla wodke?
Kowalski: Tez nie.
Kierownik: To po jaka cholere chce pan urlop w lipcu?
Protokoły zgłoszeniowe dla PZU S.A. sporz±dzone przez
kierowców bior±cych
udział w wypadkach:
Broni±c się przed uderzeniem zderzaka samochodu przede mn±
uderzyłem
przechodnia.
Budka telefoniczna zbliżała się, kiedy spróbowałem zjechać
jej z drogi, to
uderzyła w mój przód.
Byłem pewien, ze ten stary człowiek nie dotrze na druga
stronę ulicy,
kiedy go stukn±łem.
Cały dzień byłem na zakupach - kupowałem ro¶liny. Gdy
wracałem do domu, to
żywopłot wyrósł jak grzyb po deszczu, przysłaniaj±c mi pole
widzenia w taki
sposób, ze nie zobaczyłem nadjeżdżaj±cego samochodu.
Ciężarówka cofnęła się przez szybę prosto w moja żonę. Co
mogłem zrobić,
aby zapobiec wypadkowi? Jechać autobusem? Dałem sygnał
klaksonem, ale nie
działał, ponieważ został skradziony.
Doberman zjadł wnętrze samochodu, kiedy byłem w sklepie.
Dziewczyna w
samochodzie obok wystawiła na widok swoje piersi i wtedy
wjechałem w auto
przede mn±.
Facet był na całej drodze i wiele razy próbowałem go wymin±ć
zanim
uderzyłem w niego.
Inny samochód zderzył się z moim, nie ostrzegaj±c o swoich
zamiarach.
Jechałem do lekarza z chorym kręgosłupem, kiedy wypadł mi
dysk, powoduj±c
wypadek.
Jechałem powoli, usiłuj±c dosięgn±ć szmatki, aby wytrzeć
okno, która
zaczepiła się o fotel. Kiedy ja poci±gn±łem, uderzyłem się w
twarz,
straciłem kontrole nad kierownica i wjechałem do rowu.
Gdy przyjechałem z powrotem z pomoc± drogowa, moje radio
zniknęło.
Jechałem sobie spokojnie, a tu nagle zaatakowała mnie wysepka
tramwajowa.
Jedynym ¶wiadkiem była pewna córa Koryntu, która tam stała w
bramie, ale
ona nie chciała podać swoich personaliów.
Kiedy dojeżdżałem do skrzyżowania, nagle pojawił się znak
drogowy w
miejscu, gdzie nigdy przedtem się nie pojawiał i nie zd±żyłem
zahamować.
Kiedy jechałem przez park safari, mój samochód otoczyły małe,
br±zowe,
zezowate małpy. Gruba małpa zaczęła kręcić się a antenie
mojego samochodu
zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Pomimo moich usilnych
starań nie
chciała zaprzestać i mniej więcej w trzy minuty póĽniej
zniknęła w poszyciu
le¶nym z antena w pysku.
Kiedy wróciłam do samochodu to okazało się, ze on umy¶lnie
albo
nieumy¶lnie znikn±ł.
Kierowca, który przejechał człowieka: "Podszedłem do leż±cego
pieszego i
stwierdziłem, ze jest bardziej pijany ode mnie".
Mężczyzna naprawiał dach swojego domu. Stal na drabinie,
kiedy podmuch
wiatru zdmuchn±ł go z niej. W efekcie poszkodowany spadł na
swój kabriolet
stoj±cy pod domem. Doprowadziło to do dwóch roszczeń
ubezpieczeniowych.
Pierwsze: kabriolet został zniszczony przez "spadaj±cy
przedmiot". Drugie:
wła¶ciciel został poszkodowany "wchodz±c do samochodu".
Motornicza tramwaju potracona przez samochód podczas
przestawiania
zwrotnicy: "Zostałam uderzona w tył mojej osoby i wywróciłam
się na
jezdnie".
Mój samochód był legalnie zaparkowany, kiedy wjechał w inny
pojazd.
Mój samochód był prawidłowo zaparkowany w tyle innego
samochodu.
Mój samochód przeleciał przez barierkę i wyl±dował w
kamieniołomie.
Mam nadzieje, ze spotka się to z państwa aprobata.
My¶lałem, ze mam opuszczone okno jednak okazało się, ze jest
podniesione
kiedy wystawiłem przez nie rękę.
Na samochód wpadła krowa. PóĽniej dowiedziałem się, ze była
trochę
przygłupia.
Nagle znik±d pojawił się niewidoczny samochód, uderzył w mój
samochód, po
czym znikn±ł.
Nie jestem pewna, czyja to wina, ale podejrzanych jest wielu.
Słupy, kioski, drzewa. Nie pamiętam dokładnie okoliczno¶ci
wypadku,
ponieważ byłem kompletnie pijany.
W celu uzyskania dalszych szczegółów proszę zwracać się do
policji.
Nie wiedziałem, ze po północy tez obowi±zuje ograniczenie
prędko¶ci.
Odholowałem swój samochód z jezdni, spojrzałem na te¶ciow± i
uderzyłem w
nasyp.
Ostrożnie przyhamowałem, aby ta kobieta upadla jak
najdelikatniej.
Piesza potracona przez samochód: "Stwierdziłam, ze nie mam
butów na
nogach. Okazało się, ze jeden but jest za kioskiem Ruchu, a
drugi na dachu
kiosku".
Po¶redni± przyczyna wypadku był mały człowieczek w małym
samochodzie z
duż± buzia.
Poszkodowany przeze mnie obywatel jest teraz w szpitalu i nie
chowa urazy.
Powiedział, ze mogę korzystać z jego samochodu i wzi±ć jego
żonę aż do
czasu, kiedy wyjdzie ze szpitala.
Potr±ciłem tego mężczyznę, który przyznał, ze to jego wina,
ponieważ już
poprzednio był poszkodowany.
Powiedziałem policjantce, ze nic mi nie jest, ale kiedy
zdj±łem kapelusz,
stwierdziła, ze mam pęknięt± czaszkę.
Prowadziłem od 40 lat, kiedy nagle zasn±łem przy kierownicy i
miałem
wypadek.
Przechodzień nie miał żadnego pomysłu, którędy uciekać, wiec
go
przejechałem.
Przechodzień uderzył mnie i wszedł pod mój wóz.
Pytanie: "Czy próbował pan dać ostrzeżenie?" Odpowiedz
ubezpieczonego :
Tak, klaksonem" Pytanie: "Czy druga strona próbowała dać
ostrzeżenie?"
Odpowiedz ubezpieczonego: "Tak. Zrobiła muuuuuu"
Samochód plus samochód równa się nieszczę¶cie
Samochód przede mn± potr±cił przechodnia, który jednak wstał,
wiec tez na
niego wjechałem.
Sprawca wypadku: "To jest niemożliwe, żebym jechał na pi±tym
biegu.
Jechałem na pewno na czwartym albo na pi±tym biegu".
Szczury rozmy¶lnie pożarły tapicerkę mojego wozu.
¦wiadek potracenia pieszego: "Usłyszałem jak Przemek krzykn±ł
do
głuchoniemego Tokarczuka: STÓJ".
¦wiadek potracenia pieszego: "Zobaczyłem, ze w powietrzu na
wysoko¶ci 2 do
3 metrów leci, znany mi osobi¶cie, mieszkaniec Orzechowa".
Tego byka chyba ugryzła osa, bo rzucił się na moje auto.
Ten pan jest bezstronnym ¶wiadkiem na moja korzy¶ć.
Ten pieszy strasznie latał po szosie, musiałem kilka razy
wykręcać, zanim
na niego wpadłem.
Ubezpieczony nie zauważył końca mola i wjechał do morza.
Ubezpieczony zostawił auto na polu. Kiedy wrócił, samochód
zaatakowały
owce.
Usiłuj±c zabić muchę, wjechałem na słup telegraficzny.
W moim samochodzie zaczęły się bić dwie osy i zostałem
uk±szony, przez co
wjechałem w auto przede mn±.
W pewnym momencie drzewo dostało się pomiędzy kabinę
ciężarówki i
przyczepę.
Wiedziałam, ze pies jest zazdrosny o samochód, ale gdybym
my¶lała, ze cos
się stanie, nie prosiłabym go, żeby prowadził.
Wjeżdżaj±c na parking, uderzyłem w ogromna, plastikowa mysz.
Wracaj±c do domu, podjechałem do złego domu i wpadłem na
drzewo, którego
nie mam.
Wyrzuciło mnie z samochodu, kiedy zjechał z szosy. Dopiero
potem znalazły
mnie w rowie dwie zabł±kane krowy.
Zatr±biłem na pieszego, ale on tylko się na mnie gapił, wiec
go
przejechałem.
Zdałem sobie sprawę, ze może być nieciekawie. Golf jedzie nam
w maskę.
Spojrzałem na zegarek - była 7:05.
Zderzyłem się ze stoj±ca ciężarówk±, nadjeżdżaj±c± z drugiej
strony.
Zobaczyłem wolno poruszaj±cego się starszego pana o smutnej
twarzy, jak
odbił się od dachu mojego samochodu.
¬le os±dziłem kobietę przechodz±c± przez jezdnie.
Naprawdę niezłe!! Przeczytajcie pomimo natłoku pracy,
pozdrawiam
Ale numer!!!
Miałem cholerne szczę¶cie! Ostatnio Jechałem do Lublina, a że
się
spieszyłem, to dałem ognia w moim volvo. Jadę ok. 160 i
patrzę, a z
naprzeciwka, zza ciężarówki wyłania się debil w "maluszku" i
próbuje
j±
wyprzedzić. Kretyn cholerny. Zjechałem na pobocze przy
szybko¶ci 160
km/h.
Zahaczyłem trochę o rów i wpadłem w po¶lizg. Gdyby nie Track
Kontrol
i
ABS,
to wpierniczyłbym się przy tej prędko¶ci w drzewo albo
w "maluszka",
a
wtedy
nie wiem czy bym uszedł z życiem.
Zdarzaj± mi się niebezpieczne sytuacje, ale co¶ takiego mi się
jeszcze
nie
przydarzyło. Zd±żyłem jeszcze k±tem oka zauważyć przerażon±
minę
bezmózgowca
w tym cholernym "maluchu". Może podzielicie się podobnymi
przygodami
z
trasy?Zachęcam. Pozdrawiam.
Cudem uratowany
Jadę sobie moim "kaszlem", tak z 90 km/h. Jedzie jaka¶
ciężarówka.
No
to
ja
patrzę na lewy pas - jest OK., jakie¶ 500m wolnego od
nadjeżdżaj±cego
volvo,
więc wyprzedzam. Idzie mi całkiem nieĽle (mam już ok.100
km/h), ale
widzę,
że chyba Ľle oceniłem prędko¶ć tego debila w volvo, bo on,
idiota,
zap... na
pewno 160 km/h. Sk±d się k... miałem spodziewać, że
na zwykłej drodze szeroko¶ci 7,5 m, bez utwardzonych poboczy i
z
drzewami za
rowem, przy normalnym ruchu, jaki¶ mózgowiec będzie urz±dzał
sobie
popisy
jak na torze Formuły 1? Oczywi¶cie na cokolwiek było już za
póĽno -
przytuliłem się do trucka, a ten idiota w volvo jechał tak
szybko,
że
nawet
nie zmie¶cił się w "czarnym" i zwiedził pobocze.
Naprawdę żałuję, że się tym razem nie zabił, bo kiedy indziej
to
może
też
zabić niewinnych ¶wiadków.
Kapelusz
Jadę sobie moj± ciężarówk±, z przodu wiedzę kawał pustej
drogi. Z
tyłu
facet
w kucki mnie wyprzedza, my¶lę sobie - dam mu fory, bo pozycj±
jest
strudzony. A tu jak nie wyskoczył jaki¶ palant z przeciwka...
Pozdrawiam
Stoję za krzakiem głogu z radarem w ręku, a tu wjeżdża
roztelepana
ciężarówka. "Maluch" zaczyna j± wyprzedzać na ci±głej, a z
drugiej
strony
wyskakuje volvo z prędko¶ci± ¶wiatła. Niestety, zanim znalazłem
odpowiedni
paragraf, który pojazd należy zatrzymać w pierwszej kolejno¶ci,
wszystkie 3
zniknęły z pola widzenia - przez co Skarb Państwa stracił
kilkaset
złotych...
Policjant
Lecę sobie samolotem nad tras± Warszawa - Lublin, patrzę w
dół, a
tam
policjant za krzakami szarpie się z radarem, kierowca
ciężarówki
próbuje
pu¶cić "maluszka", a z przeciwka mknie, dużo przekraczaj±c
prędko¶ć,
volvo.
Bartek
Jadę swoim motorkiem 280 km/h, z przodu człapie jaki¶ gostek w
volvo,
z
przeciwka ciężarówka- chyba stoi. No to daje w ogień, nagle
wyłania
się
"maluch", mówię sobie - koniec ze mn±... puszczam
kierownicę... a tu
nagle
gostek w volvo - równy go¶ć - ustępuje mi z drogi i zjeżdża na
pobocze,
na
trawkę... Więc ja w manetkę, całe szczę¶cie miałem ASR!
Uratował mi
życie, z
drugiej strony jednak - dlaczego jeĽdzicie tak wolno? Przez
takich
wolnojazdów póĽniej s± wypadki! A ja i tak wam nie dam swojej
nerki!
Łykam sobie po pracy żura w rowie, patrzę, a tu z jednej strony
jaka¶
ciężarówka, któr± próbuje wyprzedzić jaki¶ "kaszel", podlatuje
bliżej,
a
że
się nie zmie¶cił na drodze, więc wjeżdża na rów... (NA MÓJ
RÓW) i po
girach
mi przejeżdża, p... jeden, jak go q...dorwę, to nogi z d...
powyrywam-
niech
no tylko poczeka, aż z gipsu wylezę!
Rolnik
Lecę sobie UFO na pod¶wietlnej, patrzę w dół, a tam jeden
gostek na
prehistorycznym sprzęcie bez UFO-esu daje 160 km/h. Wpadłby do
rowu,
ale
pomogłem mu swoim polem magnetycznym i jako¶ wyci±gn±łem go z
opresji.
PóĽniej ten drugi, co go mykał, ledwo przeszedł, a chłopu w
rowie
też
się
udało. Ludzie!!! Nie możemy wszystkim ci±gle pomagać!
Czy Wy wiecie, ile takich zacofanych planet mamy pod opiek±?
Premier Miller odwiedza wzorowe gospodarstwo rolne. Gdy
znalazł sie w
chlewni, posrod stada dorodnych swin, towarzyszacy grupie
oficjeli
fotoreporterzy natychmiast strzelaja fotki. Na to Miller:
* Zeby mi tam nie bylo jakiegos glupiego podpisu pod
zdjeciem! Typu
"Miller
i swinie" czy cos takiego.
* Alez skad panie Premierze! - odpowiadaja reporterzy.
Wszystko bedzie
cacy.
Nazajutrz ukazuje sie gazeta ze zdjeciem Millera wsrod swin,
podpis:
"Miller
(drugi od lewej)".
Mama daje Jasiowi swoje ostatnie 50 złotych na zakupy i mówi:
- Kup chleb, margarynę i kawałek sera. Resztę pieniędzy
przynie¶
do
domu.
Jasio poszedł do sklepu, ale po drodze zobaczył w sklepie
fajnego
misia
za
50 złotych. Kupił więc misia i wrócił do domu. Matka patrzy na
zakup
i
krzyczy:
- Jasiu do cholery, co¶ ty kupił?! Natychmiast sprzedaj tego
misia!
Jasio spu¶cił głowę, pomy¶lał i poszedł opchn±ć misia s±siadce.
Wchodzi
do
jej mieszkania, patrzy, a s±siadka w łóżku pieprzy się z jakim¶
facetem.
Nagle rozlega się pukanie do drzwi. S±siadka wpycha faceta
razem z
Jasiem
do
szafy.
Jasio w szafie mówi do faceta:
- Kup pan misia.
- Spadaj mały!
- Bo będę krzyczał...
- Dobra. Masz pięć dych i się zamknij!
Po chwili Jasio mówi:
- Oddaj misia!
- Nie oddam!
- Oddaj, bo zacznę krzyczeć!
Sytuacja powtarza się kilka razy, Jasio sprzedał misia kilka
razy
pod
rz±d
i zarobił 300 złotych. Wraca do domu z zakupami (kawior,
krewetki,
szynka
i
kładzie resztę pieniędzy na stół. Matka krzyczy:
- Jasiek, ty chyba bank obrobiłe¶?! Natychmiast idĽ do księdza
wyspowiadać
się!
Jasio poszedł do ko¶cioła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
- Ja w sprawie misia...
- Spadaj gnoju, już nie mam kasy!!!
Blondynka rozpoczela prace jako szkolny psycholog. Zaraz
pierwszego dnia zauwazyla chlopca, który nie biegal po boisku
razem z
innymi
chlopcami tylko stal samotnie. Podeszla do niego i pyta:
- Dobrze sie czujesz?
- Dobrze .
- To dlaczego nie biegasz razem z innymi chlopcami?
- Bo jestem bramkarzem .
Przychodzi facet z mówiacym kotem do lowcy talentów. Gosc musi
zademonstrowac zdolnosci kota, wiec zadaje mu pytanie:
- Jak sie nazywa drobny wegiel?
Kot odpowiada:
- Mial!!!
Potem facet pyta:
- Jaka jest forma czasu przeszlego czasownika "miec" w
trzeciej
osobie rodzaju meskiego? Kot znowu odpowiada: - Mial!!! Lowca
talentów wyrzuca obu na ulice. Na ulicy kot wstaje, otrzepuje
sie i
mówi: - Moze, k..., mówilem niewyraznie?
Wchodzi pijak na dworzec autobusowy, szuka wolnego miejsca, ale
nie
ma
duzego wyboru, wiec siada kolo ksiedza. Ksiadz niezadowolony,
bo
pijak smierdzi alkoholem, z jednej kieszeni wyglada mu butelka,
z
drugiej
papierosy. W pewnej chwili pijak wyjmuje gazete i czyta. Po
chwili
zwraca sie do ksiedza z pytaniem:
- Moze mi ksiadz powiedziec, co powoduje artretyzm?
Ksiadz pomyslal - No, teraz mu palne kazanie! - i zaczyna:
- Jezeli naduzywasz alkoholu, papierosów, prowadzisz zycie
niemoralne,
cudzolozysz, kradniesz, nie szanujesz wartosci - to Bóg zsyla
artretyzm!
Pijak pokiwal ze zrozumieniem glowa, zakryl sie gazeta i czyta
dalej.
Po chwili ksiedzu glupio sie zrobilo, ze tak z góry potraktowal
blizniego.
Zaczyna wiec w pojednawczym tonie:
- Przepraszam, wiem ze tak nie powinienem... Jak dlugo pan ma
ten
artretyzm?
- Kto? Ja? - dziwi sie pijak - Ja nie mam, wlasnie czytam, ze
papiez
ma.
ogórek konserwowy - styrylizowany uhorek
uwaga poci±g - Pozor vlak
Terminator - Elektronicky mordulec: - "Ne ubiwajte me pane
Terminatore!"
W Czechach na przystankach stoi jak byk -Odchody autobusow
mam pomysł - mam napad
miejsce stałego zamieszkania -trvale bydlisko
stonka ziemniaczana - mandolinka bramborova
plaster na odciski - naplast na kure oko
cytat z czeskiego pornosa - pozor! pozor! budu triskat !
wiewiórka - drevni kocur
chwilowo nieobecny - momentalnie ne przitomni
"Gwiezdne Wojny" z czeskim dubbingiem:
Lord Vader do Luke'a Skywalkera: "Luk! jo sem twoj tatinek!"
Hot dog - parek v rohliku
plyta CD - cedeczko
Po czesku teatr narodowy to "narodne divadlo", a drodzy
widzowie
to "wazeni
divacy"
zepsuty - poruhany
koparka - ripadlo
"Zaczarowany Flet" - "Zahlastana fifulka"
"Być albo nie być oto jest pytanie" - "Bytka abo ne bytka to je
zapytka"
Komentarz meczu hokeja:"... z levicku na pravicku, pristavka
i ...
sito!!!"
W liscie do Koryntian - Hymn o miłooeci: - "miłooeć się nie
obraża i
gniewem
nie unosi" - "laska se ne wypina i ne wydyma sa" .
gwiazdozbior - hvezdokupa
Niezapomniana trójka czeskich hokejowych napastników: Popil,
Poruhal a
Smutny.. .
- Halo wieza? Tu lot 453. Mamy awarie dwoch silnikow.
- Lot 453? Tu wieza. Zrozumialem. Skreslam.
Wiosna
- Taka piekna pogoda, a ty meczysz sie myciem podlogi -
mowi maz do zony
- wyszlabys lepiej na dwor i umyla samochod...
Maz stoi w drzwiach pokoju obserwujac jak zona w pocie czola
myje
podloge.
- Wiesz, nie moge patrzyc jak sie tak meczysz. Pojde zagrac z
chlopakami w pilke.
Leci sobie Superman i ma ochote sobie pociupciac. Obok
przelatuje
Batman.
- Hej Batman!!! Lecisz ze mna na panienki???
- Nie moge... musze zwalczac zlo i korupcje!!!
- Frajer z ciebie, czesc!
Leci dalej, a tu na scianie Spiderman.
- Czesc pajak!!! Skoczysz ze mna na panienki???
- Nie mam czasu... ide walczyc z dr Octopusem!!!
- Glupi jestes, czesc!
Leci dalej, patrzy, a tu lezy sobie na dachu jednego z
biurowcow
rozebrana do naga Catwoman z rozchylonymi udami. Superman
pomyslal:
"Hmm. Jezeli bede naprawde szybki, to jak zapikuje, szybko
zrobie co
mam zrobic, to nawet nie zauwazy i bedzie sie dalej opalac."
Jak
pomyslal, tak zrobil. Z predkoscia swiatla zaatakowal i... juz
po chwili,
zaspokojony mknal dalej w przestworza...
Lekko zaniepokojona Catwoman mowi:
- Kurcze... co to bylo???
- Nie wiem co to bylo, ale bolalo jak cholera! - odpowiedzial
jej
Invisible man...
- Lustereczko, lustereczko powiedz mi kto jest najpiekniejszy
na
swiecie?
A lustereczko:
- Odsun sie bo nie widze
Przychodzi pijany maz do domku o 3.00 nad ranem. Wciekla zona
wita go
wrzaskiem w drzwiach. Nakrzyczala na meza i w koncu sie pyta:
- Bedziesz jeszcze pil?
Maz cos belkocze pod nosem. Zona nic nie rozumie
- No pytam sie, bedziesz jeszcze pil??
Znowu maz belkocze
- Bedziesz jeszcze pil, czy nie!! - wrzeszczy zona
NA to maz:
- No dobra, nalej jeszcze piecdziesiatke
Przychodzi babcia do proboszcza i mówi:
- Proszę księdza ja chciałabym ochrzcić mojego kota, Mruczka.
- No co pani! Zwierz±t się nie chrzci!
- Ale ja zapałacę. Dam 10 tys. złotych
Więc ksi±dz ochrzcił kota, ale gryzło go sumienie więc
pojechał do
diecezji zwierzyć się biskupowi. Ten gdy to usłyszał zaczał
wrzeszczeć:
- To niedopuszczalne! Takie rzeczy nie powinny mieć w Ko¶ciele
miejsca!
- Ale ona zapłaciła za ten chrzest 10 tys.
- Skoro tak, to trzeba kota przygotować do bierzmowania
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
List Motywacyjny:
Szanowni państwo. Zdecydowałem się odpowiedzieć na wasze ogłoszenie wsprawie pracy, ponieważ uważam, że spełniam wszystkie kryteria. Karierę rozpocząłem 3 lata temu podejmując pracę w zoo na stanowisku key managera. Otrzymałem klucz od składzika ze szczotkami i do moich obowiązków należało wydawanie szczotek i wiaderek sprzątającym. Potem awansowałem na control assistanta sprawdzającego przepustki przy wejściu. W wyniku reorganizacji i restrukturyzacji zostałem przeniesiony do działu sprzedaży bezpośredniej. Sprzedawałem napój firmowy bezpośrednio z automatu. Następnie dostałem się do kręgu pracowników wewnętrznych i jako area clean manager sprzątałem klatkę hipopotama. Moi przełożeni docenili, że mam wykształcenie wyższe, dwa fakultety i mówię płynnie w ośmiu językach w związku z czym objąłem stanowisko terenowego menedżera zasobów ludzkich. Oprowadzałem po zoo wycieczki. Niedawno zdobyłem dyplom z rehabilitacji i otrzymałem posadę fitness trenera. Zajmuję się giglaniem żółwi. Jest to niezwykle odpowiedzialne zajęcie, bowiem odpowiednio wygiglany żółw jest szczęśliwy, więcej je i dłużej żyje. Obecnie szukam jednak nowej pracy w pełni odpowiadającej moim aspiracjom i możliwościom. Dlatego zdecydowałem się odpowiedzieć na państwa ogłoszenie. Sądzę, że moje doświadczenie z zoo pomoże mi uzyskać posadę, o której marzyłem całe życie - creative transport managera, czyli tak zwanej mrówki
Szanowni państwo. Zdecydowałem się odpowiedzieć na wasze ogłoszenie wsprawie pracy, ponieważ uważam, że spełniam wszystkie kryteria. Karierę rozpocząłem 3 lata temu podejmując pracę w zoo na stanowisku key managera. Otrzymałem klucz od składzika ze szczotkami i do moich obowiązków należało wydawanie szczotek i wiaderek sprzątającym. Potem awansowałem na control assistanta sprawdzającego przepustki przy wejściu. W wyniku reorganizacji i restrukturyzacji zostałem przeniesiony do działu sprzedaży bezpośredniej. Sprzedawałem napój firmowy bezpośrednio z automatu. Następnie dostałem się do kręgu pracowników wewnętrznych i jako area clean manager sprzątałem klatkę hipopotama. Moi przełożeni docenili, że mam wykształcenie wyższe, dwa fakultety i mówię płynnie w ośmiu językach w związku z czym objąłem stanowisko terenowego menedżera zasobów ludzkich. Oprowadzałem po zoo wycieczki. Niedawno zdobyłem dyplom z rehabilitacji i otrzymałem posadę fitness trenera. Zajmuję się giglaniem żółwi. Jest to niezwykle odpowiedzialne zajęcie, bowiem odpowiednio wygiglany żółw jest szczęśliwy, więcej je i dłużej żyje. Obecnie szukam jednak nowej pracy w pełni odpowiadającej moim aspiracjom i możliwościom. Dlatego zdecydowałem się odpowiedzieć na państwa ogłoszenie. Sądzę, że moje doświadczenie z zoo pomoże mi uzyskać posadę, o której marzyłem całe życie - creative transport managera, czyli tak zwanej mrówki
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Nie ma to jak w małżeństwie
Wojtek (żonaty od 11 lat) - Od lat kocham tę samą kobietę. Żona mnie zabije, jak się dowie!
Zbyszek (żonaty od 23 lat) - Mamy z żoną sposób na szczęśliwe pożycie małżeńskie. Dwa razy w tygodniu idziemy do przytulnej restauracji, trochę wina, dobre jedzenie... Żona chodzi we wtorki, a ja w piątki.
Henryk (żonaty od 17 lat) - Ktoś mi ukradł wszystkie karty kredytowe, ale nie zamierzam zgłosić tego na policję. Złodziej wydaje mniej niż moja żona.
Mirek (żonaty od 12 lat) - Wszędzie zabieram moją żonę, ale Ona zawsze znajduje drogę powrotną.
Jurek (żonaty od 29 lat) - Zapytałem żonę: "Gdzie chciałaby pójść na naszą rocznicę?"
Ona na to: "Gdzieś, gdzie jeszcze nie byłam" Więc odpowiadam: "Może do kuchni ?"
Piotrek (żonaty od 3 miesięcy) - Zawsze trzymamy się za ręce. Jak puszczę, to zaraz robi zakupy.
Michał (żonaty od 21 lat) - Żona ma elektryczną sokowirówkę, elektryczny toster, elektryczny piecyk do chleba. Kiedyś powiedziała, że ma tyle gadżetów, że nie ma gdzie usiąść. Więc jej kupiłem krzesło elektryczne.
Leon (żonaty od 11 lat) - Dostaliśmy z żoną pokój z łóżkiem wodnym w hotelu. Żona nazwała go Morzem Martwym.
Władek (żonaty...... zdziwiony że kobiety tak długo żyją) - Żona zrobiła sobie maseczkę błotną i wyglądała świetnie przez dwa dni. Potem błoto odpadło...
Wojtek (żonaty od 11 lat) - Od lat kocham tę samą kobietę. Żona mnie zabije, jak się dowie!
Zbyszek (żonaty od 23 lat) - Mamy z żoną sposób na szczęśliwe pożycie małżeńskie. Dwa razy w tygodniu idziemy do przytulnej restauracji, trochę wina, dobre jedzenie... Żona chodzi we wtorki, a ja w piątki.
Henryk (żonaty od 17 lat) - Ktoś mi ukradł wszystkie karty kredytowe, ale nie zamierzam zgłosić tego na policję. Złodziej wydaje mniej niż moja żona.
Mirek (żonaty od 12 lat) - Wszędzie zabieram moją żonę, ale Ona zawsze znajduje drogę powrotną.
Jurek (żonaty od 29 lat) - Zapytałem żonę: "Gdzie chciałaby pójść na naszą rocznicę?"
Ona na to: "Gdzieś, gdzie jeszcze nie byłam" Więc odpowiadam: "Może do kuchni ?"
Piotrek (żonaty od 3 miesięcy) - Zawsze trzymamy się za ręce. Jak puszczę, to zaraz robi zakupy.
Michał (żonaty od 21 lat) - Żona ma elektryczną sokowirówkę, elektryczny toster, elektryczny piecyk do chleba. Kiedyś powiedziała, że ma tyle gadżetów, że nie ma gdzie usiąść. Więc jej kupiłem krzesło elektryczne.
Leon (żonaty od 11 lat) - Dostaliśmy z żoną pokój z łóżkiem wodnym w hotelu. Żona nazwała go Morzem Martwym.
Władek (żonaty...... zdziwiony że kobiety tak długo żyją) - Żona zrobiła sobie maseczkę błotną i wyglądała świetnie przez dwa dni. Potem błoto odpadło...
-
- Ekspert
- Posty: 1207
- Rejestracja: 30 wrz (wt) 2003, 02:00:00
Trener bokserski do swojego ucznia po walce:
- No pięknie, w trzeciej rundzie naprawdę przestraszyłes przeciwnika
- Ale jakto?
- Przez trzy minuty, zanim wstałeś, był przekonany , że cie zabił
* * * * *
Przychodzi Brewster do stolarza, a tam Gołota na deskach.
* * * * *
Podobno "Małysz dłużej leci niż Gołota walczy"
* * * * *
Sieć telefonii komórkowej IDEA zaproponowała Andrzejowi Gołocie po walce z Brewsterem udział w reklamie ich nowej oferty. Zdaniem ekspertów chodzi o naliczanie sekundowe.
* * * * *
TVN zadecydowało, że jeżeli dojdzie do kolejnych walk z udziałem "Endrju Gołoty", to przed rozpoczęciem każdej transmisji będzie się pojawiało krótkie ostrzeżenie:
PROSIMY... NIE MRUGAĆ OCZYMA! * * * * *
Tele-Market: Już dziś oferujemy państwu Mini-CD z zapisem walki "Gołota vs Brewster"
* * * * *
Idea rozwiązuje konktrakt z Otylią Jędrzejczak, teraz Gołota będzie reklamować naliczanie sekundowe
* * * * *
- Jaka jest najnowsza jednostka czasu?
- Jedna Gołota... 53 sekundy.
* * * * *
- Halo?
- Mówi Andrzej Gołota, zajmę panu najwyżej minutkę...
* * * * *
Gołota - to ludzka rzecz upadać.
- No pięknie, w trzeciej rundzie naprawdę przestraszyłes przeciwnika
- Ale jakto?
- Przez trzy minuty, zanim wstałeś, był przekonany , że cie zabił
* * * * *
Przychodzi Brewster do stolarza, a tam Gołota na deskach.
* * * * *
Podobno "Małysz dłużej leci niż Gołota walczy"
* * * * *
Sieć telefonii komórkowej IDEA zaproponowała Andrzejowi Gołocie po walce z Brewsterem udział w reklamie ich nowej oferty. Zdaniem ekspertów chodzi o naliczanie sekundowe.
* * * * *
TVN zadecydowało, że jeżeli dojdzie do kolejnych walk z udziałem "Endrju Gołoty", to przed rozpoczęciem każdej transmisji będzie się pojawiało krótkie ostrzeżenie:
PROSIMY... NIE MRUGAĆ OCZYMA! * * * * *
Tele-Market: Już dziś oferujemy państwu Mini-CD z zapisem walki "Gołota vs Brewster"
* * * * *
Idea rozwiązuje konktrakt z Otylią Jędrzejczak, teraz Gołota będzie reklamować naliczanie sekundowe
* * * * *
- Jaka jest najnowsza jednostka czasu?
- Jedna Gołota... 53 sekundy.
* * * * *
- Halo?
- Mówi Andrzej Gołota, zajmę panu najwyżej minutkę...
* * * * *
Gołota - to ludzka rzecz upadać.