Od poczatku pomimo mojego zdania starasz sie udowodnic mi ze wszelkie 'subiektywne plusy' sa iluzoryczne, ze nie jestem w stanie w zaden sposob nad tym panowac bo to nalog nie ja decyduje czy zapalic czy nie i to ze pewne rzeczy w tym lubie jest czystym oszustwem samego siebie; przekonac mnie do zapoznania sie z ksiazka - ktorej jak odnosze wrazenie watki przeplataja sie w Twoich wypowiedziach; etc.Lolson pisze:seize...przeciez ja nikomu nie chcę nic wmówić lub kogoś zmienić...
Może by tak w końcu rzucić palenie?
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
-
- Nowy(a)
- Posty: 41
- Rejestracja: 19 sie (pt) 2005, 02:00:00
seize pisze:Od poczatku pomimo mojego zdania starasz sie udowodnic mi ze wszelkie 'subiektywne plusy' sa iluzoryczne, ze nie jestem w stanie w zaden sposob nad tym panowac bo to nalog nie ja decyduje czy zapalic czy nie i to ze pewne rzeczy w tym lubie jest czystym oszustwem samego siebie; tak pięknie to ująłeś. Tak to prawda, tak twierdze, i gdybyś się tylko na chwilke zastanowił, przyznał byś mi racje...Lolson pisze:seize...przeciez ja nikomu nie chcę nic wmówić lub kogoś zmienić...
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Zatem dlatego skoro sama sie przyznalas do tego co napisalem, smieszy mnie to co padlo wczesniej:Lolson pisze: tak pięknie to ująłeś. Tak to prawda, tak twierdze, i gdybyś się tylko na chwilke zastanowił, przyznał byś mi racje...
Bo starasz sie przeciez zmienic moje podejscie a zatem samego mnie, a swoja powtarzalnoscia roznych tekstow starasz sie wmowic - przekonac swoja wizje zwiazana ze slusznoscia palenia.Lolson pisze:seize...przeciez ja nikomu nie chcę nic wmówić lub kogoś zmienić...
Chwil zastanowienia mialem juz w zyciu kilka w tym takich zwiazanych z papierosami i w tym wypadku - czyli ponad 10 letniej historii - jak widac nie przyznaje racji - bo z doswiadczenia widze to wszystko troche inaczej. Przy czym jestem realista ktory zdaje sobie sprawe z tego jakie sa konsekwencje tego myslenia i kontynuacji palenia ijestem przeciwnikiem zdecydowanym sprzedazy nieletnim papierosoworaz czestowania papierosami osob nieletnich zwlaszcza w sytuacjach gdy owej niepelnoletnoscvi jestesmy swiadomi. Ale skoro nie majac papierosow ani mozliwosci by mnie ktos poczestowal a przechodze obok zamknietego w nocy sklepu czy kiosku na ktorego wystawie widze poustawiane paczki bez chocby najmniejszej mysli o wybiciu szyby czy cos a po prostu ide dalej przesypiam noc i przy okazji gdy juz wstane zakupie sobie paczke - to nie zgodze sie by mnie w ujeciu socjologicznym nazywano 'narkomanem' i stawiano pod tym wzgledem na rowni z osoba uzalezniona od np. heroiny. Zwlaszcza ze papierosy nie naleza o ile mi wiadomo do środkow odurzających. I wlasnie np. z uwagi na takie rozne skrajne stwierdzenia nawet przy wystapieniu checi przyznania racji nie jest to mozliwe.
-
- WSR Guru
- Posty: 2366
- Rejestracja: 06 paź (pn) 2003, 02:00:00
Tak zgadza sie czesto caly weekend nie pale i jest dobrze i czuje sie fantastycznie ze sie nie odurzam i inni pala obok....potem przychodiz poeniedzialek lub wtorek i pojde i kupie sobie ramke ktora otwieram z zapytaniem po co??Przeciez to gwozdzie do trumny ale wiem ze i tak za kilka dni znow zapale wiec pale bo lubie nei pale bo musze ....
-
- Nowy(a)
- Posty: 41
- Rejestracja: 19 sie (pt) 2005, 02:00:00
wasze wypowiedzi że palicie z przyjemności sprzeczają się. z seize przekonaniem ze jest przeciwnikiem częstowania nieletnich papierosem.
jeśli masz w tym jakas przyjemność, to dlaczego chcesz ją tylko dla siebie?
a ty kesonex, z jednej strony mówisz że lubisz palić a drogiej że chcesz rzucic, po jasną cholere masz coś rzucać co ci się podoba??
Palenie papierosów to jest narkomaństwo!!! wcześniej czy później musicie zapalić, nie ma znaczenia ile czasu jest pomiędzy jednym a drógim. To że wytrzymujecie dłuższy czas bez papierosa udawadnia, że podstawowe uzaleznienie tkwi w głowie.
palenie nic nie ma z przyjemnością do czynienia!
śmierdzi, okropny ma smak, świadomość że robi się coś wbrew siebie, kosztuje majątek itd. Tak na prawdę, każdy palacz zazdrośći niepalącemu.
gdzie ta przyjemność???
Zapytajcie siebie czy, gdybyście mógli wrócić czas do momentu zanim zapaliliście swego pierwszego papierosa. Z waszą dzisiejszą wiedzą, zapalilibyście ponownie?
palenie tylko łagodzi objawy odwyku.
Uzależniony od heroiny też odczuwa przyjemność, kiedy napięcie spowodowane przez odwyk, puszcza.
na tym polega cała wasza przyjemność. a jak to sobie wytłumaczycie....napewno dacie rade coś wymyśleć...
jeśli masz w tym jakas przyjemność, to dlaczego chcesz ją tylko dla siebie?
a ty kesonex, z jednej strony mówisz że lubisz palić a drogiej że chcesz rzucic, po jasną cholere masz coś rzucać co ci się podoba??
Palenie papierosów to jest narkomaństwo!!! wcześniej czy później musicie zapalić, nie ma znaczenia ile czasu jest pomiędzy jednym a drógim. To że wytrzymujecie dłuższy czas bez papierosa udawadnia, że podstawowe uzaleznienie tkwi w głowie.
palenie nic nie ma z przyjemnością do czynienia!
śmierdzi, okropny ma smak, świadomość że robi się coś wbrew siebie, kosztuje majątek itd. Tak na prawdę, każdy palacz zazdrośći niepalącemu.
gdzie ta przyjemność???
Zapytajcie siebie czy, gdybyście mógli wrócić czas do momentu zanim zapaliliście swego pierwszego papierosa. Z waszą dzisiejszą wiedzą, zapalilibyście ponownie?
palenie tylko łagodzi objawy odwyku.
Uzależniony od heroiny też odczuwa przyjemność, kiedy napięcie spowodowane przez odwyk, puszcza.
na tym polega cała wasza przyjemność. a jak to sobie wytłumaczycie....napewno dacie rade coś wymyśleć...
-
- WSR Guru
- Posty: 2366
- Rejestracja: 06 paź (pn) 2003, 02:00:00
A zapaliles chocby kiedys jednego zlapales"bucha" sprobowales tak jak my zeby byc w stanie zroumiec tych co pala??
Bawi mnie to ze ktos mowi ze wie jak to jest tak jak boli cie zab albo wyrwie ci granat na wojnei reke a twoj ziomal z okopu powie ci ze ci wspolczuje mimo ze nie chcialby byc na twoim miejscu....
Nie wiem czy bym chcial wrocic do faktu przed pierwszym w moim zyciu papierosem...po prostu nie wiem wiem jedno czy to bedzie narkoman czy palacz papaierosow poki sam nie sprobujesz ni eoceniaj innych i nei mow ze Ci latwiej by bylo rzucic....czy zyc bez seksu jak sie go uzywalo przez kila lat mozna tak latwo sie obyc??
Przeciez seks to tez nalog i moge wymienic jeszcze wiele takich ktore sa sprzeczne ze swoja natura...
BTW pale bo lubie rzucic bym chcial wlasnei przez takie nagabywanie bo faktycznie nie jest to juz modne i boli mnie to ze wypowiadamy sie tu tylko we 3 czyzby reszta sie wstydzila wydac opinie na ten temat??
Tak czy inaczej mimo ze lubie swojego VW golfa to z checia bym go wyrzucil spuscil do wisly ale jest mi jednak jeszcze do czego potrzebny wiec tak mozna to tlumaczyc jako zlo konieczne??
Nie wiem nei chce mi si ena ten temat wiecej rozgadywac bo nei ma to najmniejszego sensu wiem jedno sprobuj sam dopieor mozesz wydawac opinie i probowac komus mowic jak to jest. Rzuc jako pierwszy i daj przyklad innym!!
Bawi mnie to ze ktos mowi ze wie jak to jest tak jak boli cie zab albo wyrwie ci granat na wojnei reke a twoj ziomal z okopu powie ci ze ci wspolczuje mimo ze nie chcialby byc na twoim miejscu....
Nie wiem czy bym chcial wrocic do faktu przed pierwszym w moim zyciu papierosem...po prostu nie wiem wiem jedno czy to bedzie narkoman czy palacz papaierosow poki sam nie sprobujesz ni eoceniaj innych i nei mow ze Ci latwiej by bylo rzucic....czy zyc bez seksu jak sie go uzywalo przez kila lat mozna tak latwo sie obyc??
Przeciez seks to tez nalog i moge wymienic jeszcze wiele takich ktore sa sprzeczne ze swoja natura...
BTW pale bo lubie rzucic bym chcial wlasnei przez takie nagabywanie bo faktycznie nie jest to juz modne i boli mnie to ze wypowiadamy sie tu tylko we 3 czyzby reszta sie wstydzila wydac opinie na ten temat??
Tak czy inaczej mimo ze lubie swojego VW golfa to z checia bym go wyrzucil spuscil do wisly ale jest mi jednak jeszcze do czego potrzebny wiec tak mozna to tlumaczyc jako zlo konieczne??
Nie wiem nei chce mi si ena ten temat wiecej rozgadywac bo nei ma to najmniejszego sensu wiem jedno sprobuj sam dopieor mozesz wydawac opinie i probowac komus mowic jak to jest. Rzuc jako pierwszy i daj przyklad innym!!
-
- Nowy(a)
- Posty: 41
- Rejestracja: 19 sie (pt) 2005, 02:00:00
ja sama palilam przez 13 lat i wiem dokładnie jak to jest...a sexu nieporównój do papierosów...sex jest częścią naszą i konieczną do rozmnażania się...apropo daj przykład...dałam...i co?? nic z tego nie chcecie słuchać...dobra, palcie dalej...to nie mój proble, ja sobie z tym poradziłam w spaniały sposób który był moją główna motywacją do wydania książki o której wspominałam...pozdrawiam i rzycze powodzenia...
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Z racji ze za ta przyjemnoscia cos stoi i nie dla wszystkich owa przyjemnosc musi byc odczuwalna - jak pisalem niektorzy moga poalic tylko z racji presji srodowiska itd nie znajdujac w tym przyjemnosci itd.Lolson pisze:wasze wypowiedzi że palicie z przyjemności sprzeczają się. z seize przekonaniem ze jest przeciwnikiem częstowania nieletnich papierosem. jeśli masz w tym jakas przyjemność, to dlaczego chcesz ją tylko dla siebie?
Uzaleznic mozna sie psychicznie od kazdej rzeczy i czynnosci jaka istnieje na tym swiecie. Czas ma znaczenie! Osoba ktora pije alkohol okazyjnie zdecydowanie roznisie od osoby ktora musi wypic kilka razy czy tez tylko raz dziennie jak alkoholik.Lolson pisze:Palenie papierosów to jest narkomaństwo!!! wcześniej czy później musicie zapalić, nie ma znaczenia ile czasu jest pomiędzy jednym a drógim. To że wytrzymujecie dłuższy czas bez papierosa udawadnia, że podstawowe uzaleznienie tkwi w głowie.
Coz o seksie niektorzy tez tak mowia Ale dla jednych ma dla drugich nie. Naprawde tak trudno Ci to zrozumiec? Dla mnie np zapalenie jest podobna przyjemnoscia jak wyciagniecie sie na lozku - ze tak znowu do seksu wroce to jedni mowia ze przeciaganie se to zadna przyjemnosc a inni ze to jedna ktoras tam orgazmuLolson pisze:palenie nic nie ma z przyjemnością do czynienia!
Wybacz nie robie tego wbrew sobie co staram Ci sie uswiadomoc ale Ty z zapartoscia nie przyjmujesz tego do wiedzy. Inie zazdroszcze Ci tego ze nie palisz - to tylko Twoj wybor. Tak samo jak nie zazdroszcze pilotom mozliwosci latania bo latanie samolotem mnie nie pociaga.Lolson pisze:śmierdzi, okropny ma smak, świadomość że robi się coś wbrew siebie, kosztuje majątek itd. Tak na prawdę, każdy palacz zazdrośći niepalącemu.
Odpowiem krotko i tresciwie : TAK! A wiedze jak mowie zanim siegnalem po papierosa z uwagi na wlasna decyzje znalem juz wszelkie konsekwencjejak juz wspominalem - od tego ze pierszy bedzie kaszel i jakis 'metlik' w glowie skonczywszyna umieraniu z uwagi na choroby spowodowane paleniem ktore moglem obserwowac naocznie.Lolson pisze:Zapytajcie siebie czy, gdybyście mógli wrócić czas do momentu zanim zapaliliście swego pierwszego papierosa. Z waszą dzisiejszą wiedzą, zapalilibyście ponownie?
Wybacz za ten ton ktory tu dzis sie pojawia ale naprawde zaczyna to byc juz takie troche wbijane do bolu swoich racji. Sa ludzie ktorzy odczuwaja przyjemnosc przy roznych rzeczach jeden przy papierosie, drugi przy tym jak go bija, inni jak moga dominowac, a jeszcze inni jak ogladaja klaser z zebranymi przez siele znaczkami. Przyjemnosc i podobienstwa jego odczuwania nie moga byc wylacznym kluczem dla klasyfikacji.Lolson pisze:Uzależniony od heroiny też odczuwa przyjemność, kiedy napięcie spowodowane przez odwyk, puszcza.
Tobie tez niezle idzie tlumaczenie swich racji choc jakmowie osobiscie mam wrazenie ze odbywa sie tu pewna powtarzalnosc argumentow w udowodnienium mi/nam jak bardo oszukujemy samych siebie i jak malo wiemy o motywach wlasnych i calej reszcie ...Lolson pisze:a jak to sobie wytłumaczycie....napewno dacie rade coś wymyśleć...
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
O przepraszam to znaczy ze nalezy uprawiac seks w zyciu tylko kilku krotnie : przy dobrej zgodnosci patrnerow od jednego razu do 3 - zalezy jak liczna chca miec rodzine - w trybach niezgodnosci wylacznie od chwili decyzji na dziecko do momentu udanego zaplodnienia przyniestosowaniu zadnych elementow mogacych temu zaszkodzic. I do tego zero jakich kolwiek pieszczot mogacych wywolac podniecenie na codzien.Lolson pisze:a sexu nieporównój do papierosów...sex jest częścią naszą i konieczną do rozmnażania się...
Zapytal bym czy uprawiasz seks dla przyjemnosci czy tylko w celu prokreacji czy cos w tym stylu jednak jest to Twoja prywatna sprawa w ktora akurat nie nalezy mi wnikac.