dżizas, znów z kimś do love story ^^Happy pisze:Resztę przenieście do innego topiku....![]()
Gdynia, wiesz gdzie....
Kiedy i o której...
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
Frik
- Bywalec

- Posty: 480
- Rejestracja: 04 wrz (ndz) 2005, 02:00:00
A zapomniałem ! jeszcze szybki opis porannej wizyty w WSR
10:00 przed jaskinią (WSR) znajdowała się całkiem spora grupa zwierzyny (podgryzającej trawkę i chuchających na siebie kłębami szarawego dymu... Cóż rzec było zimno nie), lecz to nie o nich mi chodziło:?
Wszedłem do groty zewsząd ogarnęły mnie ciemności, z daleka po prawej stronie dostrzegłem nieśmiałą lunę światła, podążyłem, więc za nią.
Dotarłem do jasno oświetlonej komnaty, znajdowało się w niej masę dziwnych urządzeń jeden ogr i urocza niewiasta. Powiedziała mi, że smoczysko kręci się gdzieś po przepastnym labiryncie korytarzy i komnat czekając by zapędzić ofiary tam gdzie nie będą już miały odwrotu. Ruszyłem, więc. Po około 2 godzinach marszu niedaleko wodospadów o wdzięcznej nazwie bez-kranex natknąłem się na smoczysko a właściwie jego... Brzuch rozmawiający z pewnym olbrzymem, (który nie wiedzieć, czemu, o czym dowiedziałem się później jest spokrewniony z wcześniej spotkanym ogrem)(los różne figle płata).
Wytrącony ze swojego potoku myśli smok warknął (wiedziałem, że musze zachować spokój)
Smok ponownie warknął ty razem zabrzmiało to bardziej jakby coś zabulgotało w jego trzewiach... I wtedy zauważyłem, że smok ma na głowie (zapewne zakoszony pewnej małej dziewczynce z koszyczkiem, która z kolei wcześniej wygrała go w pokera z niejakim krasnoludkiem Chałabałą) Czerwony Kapturek!!! Ha wmawiał mi, że sam go wybrał i kupiła na wyprzedaży, lecz nie nabrałem się na tą bajeczkę!!!
Uważaj Smoku Kapturek nie popuści;)
10:00 przed jaskinią (WSR) znajdowała się całkiem spora grupa zwierzyny (podgryzającej trawkę i chuchających na siebie kłębami szarawego dymu... Cóż rzec było zimno nie), lecz to nie o nich mi chodziło:?
Wszedłem do groty zewsząd ogarnęły mnie ciemności, z daleka po prawej stronie dostrzegłem nieśmiałą lunę światła, podążyłem, więc za nią.
Dotarłem do jasno oświetlonej komnaty, znajdowało się w niej masę dziwnych urządzeń jeden ogr i urocza niewiasta. Powiedziała mi, że smoczysko kręci się gdzieś po przepastnym labiryncie korytarzy i komnat czekając by zapędzić ofiary tam gdzie nie będą już miały odwrotu. Ruszyłem, więc. Po około 2 godzinach marszu niedaleko wodospadów o wdzięcznej nazwie bez-kranex natknąłem się na smoczysko a właściwie jego... Brzuch rozmawiający z pewnym olbrzymem, (który nie wiedzieć, czemu, o czym dowiedziałem się później jest spokrewniony z wcześniej spotkanym ogrem)(los różne figle płata).
Wytrącony ze swojego potoku myśli smok warknął (wiedziałem, że musze zachować spokój)
Smok ponownie warknął ty razem zabrzmiało to bardziej jakby coś zabulgotało w jego trzewiach... I wtedy zauważyłem, że smok ma na głowie (zapewne zakoszony pewnej małej dziewczynce z koszyczkiem, która z kolei wcześniej wygrała go w pokera z niejakim krasnoludkiem Chałabałą) Czerwony Kapturek!!! Ha wmawiał mi, że sam go wybrał i kupiła na wyprzedaży, lecz nie nabrałem się na tą bajeczkę!!!
Uważaj Smoku Kapturek nie popuści;)
-
Happy
- Wyrocznia WSR

- Posty: 11594
- Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00
Na ile można im wierzyć będę próbowała ustalić niebawem...
Z tym, ze termin 4 zupełnie mi nie pasuje! A chciałaby uczestniczyć w owym przedsięwzięciu....
Tak też będę stronnicza i namawiała na 11!
Jak się nie uda to trudno, pobawice się sami tylko będę musiała wysłać Gwardię Przyboczną Strażnika Moralności i reaktywować jej istnienie po zimowej przerwie! 

