Dowcipy
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Loża WSR
- Posty: 7154
- Rejestracja: 10 cze (pt) 2005, 02:00:00
Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców.
Każdego wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał swoje życie.
Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie.
Przysiadła się i zaczęli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem:
- Wiesz o czym już całkiem zapomniałem?
- O czym?
- O seksie.
- Ty stary pierniku! Nie stanąłby ci nawet gdybyś miał przyłożony pistolet do głowy!
- Wiem ale było by miło gdyby ktoś potrzymał go chociaż w ręce.
I Stefania zgodziła się.
Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego fi**ka do ręki.
Od tego czas co wieczór spotykali się w ogrodzie.
Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu.
Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek łatwo) poczęła go szukać.
Znalazła Henryka w najdalszym kącie ogrodu a jego fi**ka trzymała w ręku 89-letnia Zofia.
Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach;
- Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
- Parkinsona...
Każdego wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał swoje życie.
Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie.
Przysiadła się i zaczęli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem:
- Wiesz o czym już całkiem zapomniałem?
- O czym?
- O seksie.
- Ty stary pierniku! Nie stanąłby ci nawet gdybyś miał przyłożony pistolet do głowy!
- Wiem ale było by miło gdyby ktoś potrzymał go chociaż w ręce.
I Stefania zgodziła się.
Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego fi**ka do ręki.
Od tego czas co wieczór spotykali się w ogrodzie.
Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu.
Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek łatwo) poczęła go szukać.
Znalazła Henryka w najdalszym kącie ogrodu a jego fi**ka trzymała w ręku 89-letnia Zofia.
Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach;
- Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
- Parkinsona...
-
- Loża WSR
- Posty: 4838
- Rejestracja: 24 lut (czw) 2005, 01:00:00
z basha:
<Mijagi> kumaj akcje!!
<on>??
<Mijagi> ide sobie przez park a tu nagle policja konna spisuje dwóch facetów którzy piją sobie piwo,
<Mijagi> nagle ten koń zaczął srać
<Mijagi> a ten pijak pado: "chyba radiowóz panu nawalił"
<on> lol
<romek> wlasnie odpalilem nowiuskie bebechy kompa na biurku
<romek> wszystko wisi w powietrzu, kabelki, dysk, zasilka
<romek> ale dziala nawet IRC smiga
<ANETKA20> no to gratulacje!
<romek> tylko kot niebezpiecznie przemieszcza sie miedzy prockiem a browarem
<romek> O TY SIERSCIU @%/#^&!
-!- romek has quit IRC (Quit: Lost Terminal)
-----------------------------
Teleturniej "Familiada"
- Podaj rodzaj potwora.
- Kangur!
- Więcej niż jedno zwierze, to...?
- Owca.
- Źle. Pytanie przechodzi na druga rodzinę. Więcej niż jedno zwierze, to...?
- Lama?
- Co robią koty?
- Skakają
- Dokąd rodzice nie zabierają ze sobą dzieci?
- Do agencji towarzyskiej.
Pytanie: Jaka może byc bańka?
Odp. 1: Mydlana (braaaaawo)
Odp. 2: Bańka na mleko (braaaaawo)
Odp. 3: Bańka wstańka, taka zabawka.
- Miasto na F?
- yyyyyyy.... FLORYDA!
- Nazwa przylądka?
- Przyladek Zdrój.
- Rodzaj kiełbasy?
- Szynka!
- Wymień zwierzę w paski...
- Biedronka!
- Na czym można siedzieć? (Odpowiedzi na tablicy: na kanapie, na krześle) Głowa rodziny:
- na FORSIE
---------OooO---------
Teleturniej "Jeden z dziesięciu"
- Ile nóg ma salamandra ?
- Trzy
- To chyba kulawa...
- Znajduje się w spodniach i na świadectwie ?
- Pała
- ... ??? ... hmmm ... to też ale chodziło nam o pasek
- Proszę podać wzór na pole prostokąta...
- a kwadrat b kwadrat.
- O Boże powiedziałam wzór na obwód Sad
- Niestety Pani wzór na obwód również jest nieprawidłowy...
- Jaką część ciała odciął sobie Vincent van Gogh?
- yyy...yyy... włosy?!
- Głowni bohaterowie "Nocy i dni"
- Jan i Bogumił
- To byłoby takie nowoczesne małżeństwo...
- Jak się nazywa szpital wojskowy?
- Latryna. (miało być lazaret)
(Kategoria powiedzenia i przysłowia):
- Proszę dokończyć.
- Goły jak święty...?
- Mikołaj...
- Jak nazywa się mężczyzna którego żona wyjechała na wakacje? [odp słomiany wdowiec]
- Rogacz
- Postać z mitologii i znany klub piłkarski? Dla ułatwienia na literę A? Odpowiedź po zastanowieniu równo z bipem (notabene policjanta):
- AC Milan./chodziło o Ajax/
----------------------------------------
Zatrzymuje policjant do kontroli drogowej blondynke.
-Dowód rejestracyjny i prawo jazdy poprosze.
Blondynka dała dokumenty na co policjant sprawdza, a nastepnie sie pyta:
-Gaśnica jest? - Jest - odpowiada blondynka.
-Apteczka jest? - Jest - odpowiada.
-Trójkącik jest? ....... a blondynka łapie sie za głowe i mówi -Ojej zgoliłam
Policjant pyta staruszkę:
- Wiek?
- 86 lat
- Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się właściwie wydarzyło?
- Siedziałam na ławce na tarasie przed domem, podziwiajac ciepły wiosenny wieczór, kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie.
- Znała go pani?
- Nie, ale był przyjaznie nastawiony.
- Co stało się po tym, jak usiadł obok pani?
- Zaczał pocierać moje udo.
- Czy powstrzymała go pani?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo odczuwałam przyjemność. Nikt nie robił tego od czasu, kiedy mój mąż odszedł z tego świata 30 lat temu.
- Co stało się potem?
- Zaczał pieścić moje piersi.
- Czy próbowała go pani powstrzymać?
- Nie.
- Dlaczego?
- Mój Boże, dlaczego? Było mi tak dobrze, czułam że naprawdę żyję. Od lat tak się nie czułam!
- Co stało się później?
- Cóż, rozpalił mnie do czerwoności, więc rozłożyłam nogi i zawołałam: "Bierz mnie, chłopcze, bierz mnie!"
- I co? Zrobił to?
- Nie, do diabła! Zawołał "Prima Aprilis!" I wtedy zastrzeliłam sukinsyna!
Dwóch angielskich biznesmenów w czasie wyjazdu w interesach zamieszkało w Polskim hotelu.
O 17:00 stwierdzili, że to najwyższy czas na herbatę.
Jeden zadzwonił na portiernię przez wewnętrzny telefon:
- Two tee to room, two two - powiedział.
- Pam param pam pam - odpowiedział recepcjonista.
<Mijagi> kumaj akcje!!
<on>??
<Mijagi> ide sobie przez park a tu nagle policja konna spisuje dwóch facetów którzy piją sobie piwo,
<Mijagi> nagle ten koń zaczął srać
<Mijagi> a ten pijak pado: "chyba radiowóz panu nawalił"
<on> lol
<romek> wlasnie odpalilem nowiuskie bebechy kompa na biurku
<romek> wszystko wisi w powietrzu, kabelki, dysk, zasilka
<romek> ale dziala nawet IRC smiga
<ANETKA20> no to gratulacje!
<romek> tylko kot niebezpiecznie przemieszcza sie miedzy prockiem a browarem
<romek> O TY SIERSCIU @%/#^&!
-!- romek has quit IRC (Quit: Lost Terminal)
-----------------------------
Teleturniej "Familiada"
- Podaj rodzaj potwora.
- Kangur!
- Więcej niż jedno zwierze, to...?
- Owca.
- Źle. Pytanie przechodzi na druga rodzinę. Więcej niż jedno zwierze, to...?
- Lama?
- Co robią koty?
- Skakają
- Dokąd rodzice nie zabierają ze sobą dzieci?
- Do agencji towarzyskiej.
Pytanie: Jaka może byc bańka?
Odp. 1: Mydlana (braaaaawo)
Odp. 2: Bańka na mleko (braaaaawo)
Odp. 3: Bańka wstańka, taka zabawka.
- Miasto na F?
- yyyyyyy.... FLORYDA!
- Nazwa przylądka?
- Przyladek Zdrój.
- Rodzaj kiełbasy?
- Szynka!
- Wymień zwierzę w paski...
- Biedronka!
- Na czym można siedzieć? (Odpowiedzi na tablicy: na kanapie, na krześle) Głowa rodziny:
- na FORSIE
---------OooO---------
Teleturniej "Jeden z dziesięciu"
- Ile nóg ma salamandra ?
- Trzy
- To chyba kulawa...
- Znajduje się w spodniach i na świadectwie ?
- Pała
- ... ??? ... hmmm ... to też ale chodziło nam o pasek
- Proszę podać wzór na pole prostokąta...
- a kwadrat b kwadrat.
- O Boże powiedziałam wzór na obwód Sad
- Niestety Pani wzór na obwód również jest nieprawidłowy...
- Jaką część ciała odciął sobie Vincent van Gogh?
- yyy...yyy... włosy?!
- Głowni bohaterowie "Nocy i dni"
- Jan i Bogumił
- To byłoby takie nowoczesne małżeństwo...
- Jak się nazywa szpital wojskowy?
- Latryna. (miało być lazaret)
(Kategoria powiedzenia i przysłowia):
- Proszę dokończyć.
- Goły jak święty...?
- Mikołaj...
- Jak nazywa się mężczyzna którego żona wyjechała na wakacje? [odp słomiany wdowiec]
- Rogacz
- Postać z mitologii i znany klub piłkarski? Dla ułatwienia na literę A? Odpowiedź po zastanowieniu równo z bipem (notabene policjanta):
- AC Milan./chodziło o Ajax/
----------------------------------------
Zatrzymuje policjant do kontroli drogowej blondynke.
-Dowód rejestracyjny i prawo jazdy poprosze.
Blondynka dała dokumenty na co policjant sprawdza, a nastepnie sie pyta:
-Gaśnica jest? - Jest - odpowiada blondynka.
-Apteczka jest? - Jest - odpowiada.
-Trójkącik jest? ....... a blondynka łapie sie za głowe i mówi -Ojej zgoliłam
Policjant pyta staruszkę:
- Wiek?
- 86 lat
- Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się właściwie wydarzyło?
- Siedziałam na ławce na tarasie przed domem, podziwiajac ciepły wiosenny wieczór, kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie.
- Znała go pani?
- Nie, ale był przyjaznie nastawiony.
- Co stało się po tym, jak usiadł obok pani?
- Zaczał pocierać moje udo.
- Czy powstrzymała go pani?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo odczuwałam przyjemność. Nikt nie robił tego od czasu, kiedy mój mąż odszedł z tego świata 30 lat temu.
- Co stało się potem?
- Zaczał pieścić moje piersi.
- Czy próbowała go pani powstrzymać?
- Nie.
- Dlaczego?
- Mój Boże, dlaczego? Było mi tak dobrze, czułam że naprawdę żyję. Od lat tak się nie czułam!
- Co stało się później?
- Cóż, rozpalił mnie do czerwoności, więc rozłożyłam nogi i zawołałam: "Bierz mnie, chłopcze, bierz mnie!"
- I co? Zrobił to?
- Nie, do diabła! Zawołał "Prima Aprilis!" I wtedy zastrzeliłam sukinsyna!
Dwóch angielskich biznesmenów w czasie wyjazdu w interesach zamieszkało w Polskim hotelu.
O 17:00 stwierdzili, że to najwyższy czas na herbatę.
Jeden zadzwonił na portiernię przez wewnętrzny telefon:
- Two tee to room, two two - powiedział.
- Pam param pam pam - odpowiedział recepcjonista.
-
- Loża WSR
- Posty: 7154
- Rejestracja: 10 cze (pt) 2005, 02:00:00
-
- Ekspert
- Posty: 1496
- Rejestracja: 25 wrz (czw) 2003, 02:00:00
Dwóch angielskich biznesmenów w czasie wyjazdu w interesach zamieszkało w Polskim hotelu.
O 17:00 stwierdzili, że to najwyższy czas na herbatę.
Jeden zadzwonił na portiernię przez wewnętrzny telefon:
- Two tee to room, two two - powiedział.
- Pam param pam pam - odpowiedział recepcjonista.
_________________
:LOL:!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Genialne
A ja takie coś, nie pamiętam czy już wrzucałem, ale dla fanów gatunku może się to zakończyć zejściem śmiertelnym lub zapaścią. Enjoy
http://esensja.pl/magazyn/2002/03/iso/04_00.html
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
No to ja się wczułem w rolę i cytuje za książeczką która w roku '90 ukazała się tak iż jeszcze udało jej się dostać pieczątkę z Urzędu Publikacji i Widowisk - oczywiście w tym czasie (11.04.1990) już ze zgodą na rozpowszechnianie
Dowcip zakazany z przedziału ...
[1944-1956]
Po mszy ksiądz podchodzi do jednego z wiernych :
- Synu, zachowywałeś się tak dziwnie, nie klęczałeś razem ze wszystkimi, zapominałeś znaku krzyża...
- Jestem ateistą.
- To co robisz w kościele?!
- Też jestem przeciwko komunizmowi.
- Czym się różni konstytucja polska od amerykańskiej ?
- Właściwie niczym, bo obie gwarantują wolność wypowiedzi, tyle że polska nie gwarantuje wolności po wypowiedzi.
[1956-1970]
Gomułka oprowadza Breżniewa po ulicach Warszawy.
- Tu jest Aleja Lenina.
Widząc akceptację na twarzy Breżniewa, Gomułka prowadzi gościa na ulice Stalina, a następnie na Plac Dzierżyńskiego. Godzinę póżniej znależli się na innym placu. Breżniew pyta :
- A to co za plac?
- To Plac Zbawiciela - odpowiada Gomułka.
Breżniew, z uśmiechem zadowolenia, klepie Gomułkę po plecach :
- No Władek, bez przesady.
[1980-1982]
Dziennikarz telewizyjny robi sondę uliczną i pierwszemu napotkanemu przechodniowi zadaje pytanie :
- Czy pracowałby pan dla "Solidarności"?
- Nigdy!
- A dla rządu?
- O. bardzo chętnie!
- A dla partii?
- Z całych sił, z wielkim poświęceniem, nawet w niedziele i święta!
- To piękna postawa - mówi reporter. - A jaki jest pana zawód?
- Jestem grabarzem...
Dowcip zakazany z przedziału ...
[1944-1956]
Po mszy ksiądz podchodzi do jednego z wiernych :
- Synu, zachowywałeś się tak dziwnie, nie klęczałeś razem ze wszystkimi, zapominałeś znaku krzyża...
- Jestem ateistą.
- To co robisz w kościele?!
- Też jestem przeciwko komunizmowi.
- Czym się różni konstytucja polska od amerykańskiej ?
- Właściwie niczym, bo obie gwarantują wolność wypowiedzi, tyle że polska nie gwarantuje wolności po wypowiedzi.
[1956-1970]
Gomułka oprowadza Breżniewa po ulicach Warszawy.
- Tu jest Aleja Lenina.
Widząc akceptację na twarzy Breżniewa, Gomułka prowadzi gościa na ulice Stalina, a następnie na Plac Dzierżyńskiego. Godzinę póżniej znależli się na innym placu. Breżniew pyta :
- A to co za plac?
- To Plac Zbawiciela - odpowiada Gomułka.
Breżniew, z uśmiechem zadowolenia, klepie Gomułkę po plecach :
- No Władek, bez przesady.
[1980-1982]
Dziennikarz telewizyjny robi sondę uliczną i pierwszemu napotkanemu przechodniowi zadaje pytanie :
- Czy pracowałby pan dla "Solidarności"?
- Nigdy!
- A dla rządu?
- O. bardzo chętnie!
- A dla partii?
- Z całych sił, z wielkim poświęceniem, nawet w niedziele i święta!
- To piękna postawa - mówi reporter. - A jaki jest pana zawód?
- Jestem grabarzem...
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
-
- Loża WSR
- Posty: 7154
- Rejestracja: 10 cze (pt) 2005, 02:00:00
Pani na lekcji polskiego prosi dzieci, aby ułożyły zdanie, w którym będzie
nazwa ptaka.
Zgłasza się Jaś:
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
- No, może być. Ale zdania z dwoma ptakami już nie ułożysz.
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrznął orla - przyjmuje
wyzwanie Jaś.
- A z trzema ptakami?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla i puścił pawia.
- A z czterema ptakami, cwaniaczku?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa.
- A z pięcioma ptakami ?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł dalej pić na sępa.
nazwa ptaka.
Zgłasza się Jaś:
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
- No, może być. Ale zdania z dwoma ptakami już nie ułożysz.
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrznął orla - przyjmuje
wyzwanie Jaś.
- A z trzema ptakami?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla i puścił pawia.
- A z czterema ptakami, cwaniaczku?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa.
- A z pięcioma ptakami ?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł dalej pić na sępa.
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
W starożytnej Grecji, Sokrates (469 - 399 p.n.e.) był uważany za człowieka, który posiadł wielka mądrość i wiedzę.
Pewnego dnia znajomy spotkał wielkiego filozofa i powiedział:
- Sokratesie, wiesz czego właśnie dowiedziałem się o Twoim uczniu?
- Zaczekaj chwilę - odpowiedział Sokrates - zanim mi o tym powiesz, chciałbym poddać Cię małej próbie. Taki potrójny filtr, przez który przepuścimy Twoją informację.
- Potrójny filtr?
- Właśnie - kontynuował filozof - nim powiesz mi coś o moim uczniu, sprawdźmy te informacje pod trzema kątami. Pierwszy to PRAWDA. Czy jesteś całkowicie pewien, że to o czym chcesz mi powiedzieć jest prawdą?
- Nie - odpowiedział znajomy - właściwie to dowiedziałem się o tym od kogoś...
- W porządku - przerwał mu Sokrates - więc nie wiesz, czy to jest prawda czy nie. Teraz drugi filtr - filtr DOBRA. Czy chcesz mi powiedzieć o tym uczniu coś dobrego?
- Nie, wręcz przeciwnie...
- W takim razie - odparł uczony - chcesz mi powiedzieć coś złego o nim, ale nie jesteś pewien czy jest to prawda. Został jeszcze ostatni filtr: filtr POŻYTECZNOŚCI. Czy to co chcesz mi powiedzieć jest dla mnie pożyteczne?
- Nie, właściwie to nie...
- A więc - skonkludował Sokrates - jeśli to, o czym chcesz mi powiedzieć może nie być prawdziwe, nie jest dobre, ani nawet przydatne dla mnie, to po co o tym w ogóle mówić?
I to właściwie wyjaśnia, dlaczego Sokrates był wielkim filozofem i cieszył się takim szacunkiem, oraz to dlaczego nigdy nie dowiedział się, że Platon bzykał jego żonę
Pewnego dnia znajomy spotkał wielkiego filozofa i powiedział:
- Sokratesie, wiesz czego właśnie dowiedziałem się o Twoim uczniu?
- Zaczekaj chwilę - odpowiedział Sokrates - zanim mi o tym powiesz, chciałbym poddać Cię małej próbie. Taki potrójny filtr, przez który przepuścimy Twoją informację.
- Potrójny filtr?
- Właśnie - kontynuował filozof - nim powiesz mi coś o moim uczniu, sprawdźmy te informacje pod trzema kątami. Pierwszy to PRAWDA. Czy jesteś całkowicie pewien, że to o czym chcesz mi powiedzieć jest prawdą?
- Nie - odpowiedział znajomy - właściwie to dowiedziałem się o tym od kogoś...
- W porządku - przerwał mu Sokrates - więc nie wiesz, czy to jest prawda czy nie. Teraz drugi filtr - filtr DOBRA. Czy chcesz mi powiedzieć o tym uczniu coś dobrego?
- Nie, wręcz przeciwnie...
- W takim razie - odparł uczony - chcesz mi powiedzieć coś złego o nim, ale nie jesteś pewien czy jest to prawda. Został jeszcze ostatni filtr: filtr POŻYTECZNOŚCI. Czy to co chcesz mi powiedzieć jest dla mnie pożyteczne?
- Nie, właściwie to nie...
- A więc - skonkludował Sokrates - jeśli to, o czym chcesz mi powiedzieć może nie być prawdziwe, nie jest dobre, ani nawet przydatne dla mnie, to po co o tym w ogóle mówić?
I to właściwie wyjaśnia, dlaczego Sokrates był wielkim filozofem i cieszył się takim szacunkiem, oraz to dlaczego nigdy nie dowiedział się, że Platon bzykał jego żonę
-
- Loża WSR
- Posty: 4838
- Rejestracja: 24 lut (czw) 2005, 01:00:00
-
- Loża WSR
- Posty: 7525
- Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00
Apropos tych roslin, pienkow itd. to tak mi sie skojarzylo
Liga Polskich Roślin zaprasza na program Jakie to nasienie?
http://www.radiozet.pl//documents/audio ... _14_09.mp3
Liga Polskich Roślin zaprasza na program Jakie to nasienie?
http://www.radiozet.pl//documents/audio ... _14_09.mp3
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 160
- Rejestracja: 25 wrz (pn) 2006, 02:00:00
Konferencja, temat: "kariera zawodowa ,a wierność małżeńska",referent wygłasza:
- pierwsze miejsce jeśli chodzi o zdradymałżeńskie zajmują lekarze...te nocne dyżury sprzyjają, kilka etatów naraz itd...
- drugie miejsce..to oczywiście artyści...ciągle nowe role, plany,otoczenie...- ...no a trzecie miejsce...to właśnie ludzie tacy jak Państwo
-uczestnicy konferencji, szkoleń, jeżdżący w delegację..
Z sali odzywa się facet:
protestuję! już od 20 lat wyjeżdżam i nigdy misię to nie zdarzyło!
Na to głos z końca sali, wstaje facet i krzyczy:
"i właśnie przez takich chujów jak ty mamy trzecie miejsce! "
- pierwsze miejsce jeśli chodzi o zdradymałżeńskie zajmują lekarze...te nocne dyżury sprzyjają, kilka etatów naraz itd...
- drugie miejsce..to oczywiście artyści...ciągle nowe role, plany,otoczenie...- ...no a trzecie miejsce...to właśnie ludzie tacy jak Państwo
-uczestnicy konferencji, szkoleń, jeżdżący w delegację..
Z sali odzywa się facet:
protestuję! już od 20 lat wyjeżdżam i nigdy misię to nie zdarzyło!
Na to głos z końca sali, wstaje facet i krzyczy:
"i właśnie przez takich chujów jak ty mamy trzecie miejsce! "
-
- Ekspert
- Posty: 1496
- Rejestracja: 25 wrz (czw) 2003, 02:00:00
Karol i Hela spędzają powtórny miodowy miesiąc, na uczczenie 40tej
rocznicy ślubu. Lecą sobie do Australii. Nagle głos pilota :
- Drodzy pasażerowie, silniki odmówiły posłuszeństwa. Możemy lądować
awaryjnie na wyspie przed nami, ale prawdopodobieństwo że ktoś nas
odnajdzie jest równe zeru. Dziękujemy za wyrozumiałość.
Marian drapie sie w głowę i mówi do Heli:
- Kochanie opłaciłaś rachunki za mieszkanie?
- Tak najmilszy, uregulowałam tuz przed wyjazdem.
- A za telefony ?
- Też zapłaciłam najdroższy.
Karol myśli, myśli, myśli...
- A ZUSy nasze popłaciłaś ?
- O Boże, kochanie na śmierć zapomniałam! Och dowalą nam karę!
Karol całuję ja tak jak nie całował od lat 30tu, śmieje się, wrzeszczy
jak wariat:
- Przeżyjemy! Znajdą nas! Te skur***** znajdą nas, nawet na końcu świata
Filozoficzna zagadka: Jak wytłumaczyć obcokrajowcowi, że dla dwóch
prawdziwych Polaków butelka wódki to w sam raz, dwie - dużo, a trzy - mało?
rocznicy ślubu. Lecą sobie do Australii. Nagle głos pilota :
- Drodzy pasażerowie, silniki odmówiły posłuszeństwa. Możemy lądować
awaryjnie na wyspie przed nami, ale prawdopodobieństwo że ktoś nas
odnajdzie jest równe zeru. Dziękujemy za wyrozumiałość.
Marian drapie sie w głowę i mówi do Heli:
- Kochanie opłaciłaś rachunki za mieszkanie?
- Tak najmilszy, uregulowałam tuz przed wyjazdem.
- A za telefony ?
- Też zapłaciłam najdroższy.
Karol myśli, myśli, myśli...
- A ZUSy nasze popłaciłaś ?
- O Boże, kochanie na śmierć zapomniałam! Och dowalą nam karę!
Karol całuję ja tak jak nie całował od lat 30tu, śmieje się, wrzeszczy
jak wariat:
- Przeżyjemy! Znajdą nas! Te skur***** znajdą nas, nawet na końcu świata
Filozoficzna zagadka: Jak wytłumaczyć obcokrajowcowi, że dla dwóch
prawdziwych Polaków butelka wódki to w sam raz, dwie - dużo, a trzy - mało?