E tam burzyc jak Case uwierzy w 'magiczna moc' tej ksiazki o przeciez ja niczego zabraniac nie bedzie - ja wyrazilem swoja opinie, swoje podejscie ktore w tej sptrawie jest niezmienne. Nie jestem rzecznikiem wszystkich palacych czy tez cos. Zreszta jak wczesniej mowilem jetem za tym by darmowy egzemplarz trafil w rece ktore z tego jakos skorzystaja i byc moze zrobia reklame - ktora jak stwierdzilem uskuteczniasz tutaj.Lolson pisze:...to choć size zaraz zacznie się burzyć, polecam książkę ....
Może by tak w końcu rzucić palenie?
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
No masz "krucjaty" ciag dalszy ?
Hm ale zeby odpowiedziec a zarazem uszanowac pytania pozwole sobie chwile sie zastanowic i pogrzebac w pamieci.
Hmm a zatem : zeby zalowac sensu stricte to nie, nie jestem w stanie przypomniec sobie takiech chwili w moim zyciu. Zalowalem tylko na zasadzie ze np. bedac gdzies wyszedlem na zewnatrz by zapalic i cos mnie ominelo - ale to zalowanie na tej samej zasadzie co zalowanie ze udalo sie do toalety i w miedzy czasie w innym pomieszczeniu rozgrywaly sie ciekawe rzeczy czy tez np. ominelo sie scene w filmie. Zatem jednym slowem nie jest to zal ze pale tylko zal ze np. w zlym momencie postanowilem zapalic/udac sie do toalety przy jednoczesnym nie zalowaniu ze sie zapalilo/wysikalo.
Zazdroscic komus ze nie pali tez nie zazdroscilem - bo niby czemu mialbym skoro sam przeciez kiedys sam nie palilem a potem dobrowolnie z tego stanu zrezygnowalem i zaczalem palic.
Hm ale zeby odpowiedziec a zarazem uszanowac pytania pozwole sobie chwile sie zastanowic i pogrzebac w pamieci.
Hmm a zatem : zeby zalowac sensu stricte to nie, nie jestem w stanie przypomniec sobie takiech chwili w moim zyciu. Zalowalem tylko na zasadzie ze np. bedac gdzies wyszedlem na zewnatrz by zapalic i cos mnie ominelo - ale to zalowanie na tej samej zasadzie co zalowanie ze udalo sie do toalety i w miedzy czasie w innym pomieszczeniu rozgrywaly sie ciekawe rzeczy czy tez np. ominelo sie scene w filmie. Zatem jednym slowem nie jest to zal ze pale tylko zal ze np. w zlym momencie postanowilem zapalic/udac sie do toalety przy jednoczesnym nie zalowaniu ze sie zapalilo/wysikalo.
Zazdroscic komus ze nie pali tez nie zazdroscilem - bo niby czemu mialbym skoro sam przeciez kiedys sam nie palilem a potem dobrowolnie z tego stanu zrezygnowalem i zaczalem palic.
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
No prosze z przyczyn ekonomicznych maly test : jak narazie leci juz 17h bez papierosa; tak wiec lacznie dzis yy no znaczy juz wczoraj byly wypalone wylacznie 4 sztuki w godzinach rannych i potem juz nic. Poprzedni dzien tez wcale nazbyt "ilosciowo" nie wygladal - heh a kurcze niby ktos mi tu mowil ze niby normalnie total nałóg. Niema zmiluj ze boli, nikotyna musi byc przyjeta bla bla a ja sobie siedze i zero czegokolwiek phi
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Nie no otwarcie sie przyznam ze teraz pozwolilem sobie zapalić I gwoli scislosci takie tworzenie dni bez palenia, dni z ograniczona iloscia itd trwaja sobie juz od pewnego czasu z racji chceci sprawdzenia wlasnej tezy iz potrafie nad tym panowac rowniez z uwagi na czasowe czynniki ekonomiczne. I tak oto np wczoraj choc (nawet) majac pieniadze by kupic sobie paczke a wiedzialem iz noc spedze robiac rozne rzeczy przed kompem, to przechodzac obok kiosku poszedlem po prostu do domu choc po drodze spotkalem osobe ktorazapytala sie mnie czy mam moze papierosa hyhy na co odparlem jej ze wlasnie niestety tez nie i... poszedlem dalej do domu mowiac ze 'e tam kupić mialem dopiero jutro'. I noc minela spokojnie pod tym wzgledem choc "maltretowalem sie" sam bo mialem przed soba ustawiona poielniczke i pusta paczke po parierosach ktore to mialy mi przypominac o sobie hyhy:)
No ale tak jak sobie wyznaczylem wczoraj w godzinach rannych ze zapale dopiero dzisiaj to tego dotrzymalem i zadnych "katorg" z tego powodu nie przechodzilem. Dlatego chyba pozostaje mi zyczyc tym ktorzy mysla o rzuceniu by radzili sobie z tym tak jak ja a nawet lepiej - bo ja od razu mowie ze nie staram sie rzuic a po prostu sprawdzic siebie w roznym zakresie pod tym kontem Bo nad tym mozna panowac i to bez zadnych ksiazek Hie Hie
No ale tak jak sobie wyznaczylem wczoraj w godzinach rannych ze zapale dopiero dzisiaj to tego dotrzymalem i zadnych "katorg" z tego powodu nie przechodzilem. Dlatego chyba pozostaje mi zyczyc tym ktorzy mysla o rzuceniu by radzili sobie z tym tak jak ja a nawet lepiej - bo ja od razu mowie ze nie staram sie rzuic a po prostu sprawdzic siebie w roznym zakresie pod tym kontem Bo nad tym mozna panowac i to bez zadnych ksiazek Hie Hie
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 100
- Rejestracja: 10 gru (pn) 2007, 01:00:00