Może by tak w końcu rzucić palenie?

Ogłoszenia, prośby o pomoc itp.

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski

ODPOWIEDZ
Lolson
Nowy(a)
Posty: 41
Rejestracja: 19 sie (pt) 2005, 02:00:00

Post autor: Lolson » 03 wrz (sob) 2005, 19:24:50

-"Zgadza sie palenie nie jest pozywieniem - jest urozmaiceniem koniecznego procesu oddychania" -

Koniecznośc oddychania to dostarczenie koniecznego dla przezycia tlenu. Palenie nic nie ma z powietrzem do czynienia. jak n.p. powietrze o smaku truskawkowym :?

-" w takim stresie to nawet nie ma chwili by pomyslec o takiej uzywce " -

okłamujesz się...wiesz, ja sama paliłam papierosy i to przez 13 lat. wiem o czym mówie.

-"czyli w tym wypadku mozna palic ale miec tez na uwadze swoje zdrowie i je nieco obserwowac." -

ok, obserwować...zauważyłeś że palacze nigdy nie są chorzy ze względu na palenie? zawsze będzie coś innego winne dolegliwościom. nawet ci ktorzy zachorowali na raka i nie mają już możliwości powrotu,twierdzą że to napewno by się też stało gdyby nie palili.

kompletnie ignorują fakty. dlaczego? uzależnienie zmusza do zamknięcia oczu przed faktami.

- "ja nazywam 'forma subiektywnej przyjemnosci, ktorej sobie nie odmawiam gdy mam ochote i sposobnosc'" -

Powinnes się uzaleznić od heroiny. to dopiero przyjemność kiedy objawy odwyku ustępują, bo na tym polega cala twoja przyjemność.

-" Skoro trafialy sie juz swego czasu takie dni ze przez wieksza czesc dnia nie siegalem po papierosy i nikogo w miedzy czasie nie 'zabilem' i zapalalem dopiero np. wieczorem wracajac noca do domu, to nie sadze bym byl do czegokolwiek zmuszony." -

To tylko udowadnia ze fizyczne objawy odwyku są mało odczuwalne.
przedstawiasz uzależnienie od nikoty, jakby mozna ją było kontrolować :?:
uzależnienia nie da się kontrolować, w końcu jestes zmuszony dostarczyć nastepną dawkę. I z przyjemnością to naprawde nie ma nic wspólego. doznalam naprawdę dużo przyjemnych rzeczy w życiu, ale nic tych rzeczy nie musiałam robić 20 razy dziennie.

-" zadna ksiazka ani nic nie sprawilaby abym w tych chwilach kiedy wracalem do palenia zmienila moje postanowienie." -

Ja też tak myślałam...chyba nie jesteś jasnowidzem? skoro jej nie przeczytałeś, to skąd chcesz wiedzieć?

- "W sposob miekki wlasnie caly czas to robisz - probujesz 'narzucic' i zachwalic produkt" -

zachwalam, bo wiem że ta książka mnie uratowala. I nie tylko mnie...przed tą książką mailam wiele prób, i zawszę się okropnie męczyłam i byłam przekonana ze nie potrafie się cieszyc życiem bez. ale do końca tego nie rozumiałam bo uważalam palenie za wstrętne.
Po przeczytaniu bylam wolna...od razu. na nic nie musialam czekaćlub jakiś czas coś wytrzymywać. to najwspanialsza rzecz na świecie: uwolnic się od tego świństwa!

- "Plusy sa kwestja subiektywna stad ciezko o nich debatowac" -

ja nie chce debatować, jestem po prostu ciekawa, jakie plusy w tym widzisz..

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 03 wrz (sob) 2005, 20:03:20

"Palenie nic nie ma z powietrzem do czynienia."

--> Ciekawe o ile mi wiadomo o bez wystepowania tlenu/powietrza proces spalania nie jest mozliwy to raz , dwa to to ze po zapaleniu w pomieszczeniu w powietrzu zostaje rozsiany dym papierosowy ktory zostaje tylko rozedzony i wessany nastepnie w pluca wrac z oddychaniem ktore to jestkontynuowane bez ustannie etc etc juz az sie pisac nie chce ...

"okłamujesz się...wiesz, ja sama paliłam papierosy i to przez 13 lat. wiem o czym mówie."

--> Prosze Cie daj sobie spokuj z upartoscia o sile 'oddzialu moherowych beretow' twierdzaca uparcie ze siedzisz w mojej glowie i znasz moje mysli oraz zycie - bo brzmi to wylacznie juz wybacz ale smiesznie.

"Powinnes się uzaleznić od heroiny. to dopiero przyjemność kiedy objawy odwyku ustępują, bo na tym polega cala twoja przyjemność."

--> Wybacz ale na takie stwierdzenia to az zal jest cokolwiek pisac. Ja moglbym napisac w takim razie nieco 'zdrowiej' : powinnas zrozumiec ze sa na tym swiecie ludzie ktorzy roznia sie od Ciebie, maja inne podejscie, inaczej widza rozne sprawy i nie powinnas patrzec na innych przez pryzmat wylacznie samej siebie i swojego zycia - tego wszystkiego co jest bardziej sprawa 'subiektywna' ktorej nie mozna przekladac na otoczenie na zasadzie dokladnej kalki.

"uzależnienia nie da się kontrolować, w końcu jestes zmuszony dostarczyć nastepną dawkę. I z przyjemnością to naprawde nie ma nic wspólego. doznalam naprawdę dużo przyjemnych rzeczy w życiu, ale nic tych rzeczy nie musiałam robić 20 razy dziennie. "

--> Coz wybacz ze jestem dziwny i raz potrafie wypalic 20 a raz 5 papierosow dziennie i nie mam obowiazku wypalania konkretnej ich ilosci dziennie. Jesli chcialabys wiedziec podczas tego tekstu wypalem wlasnie 7 papierosa dzisiejszego dnia. .... ech musze sie wiec zatem pospieszyc bo zostalo jeszcze 13 a juz tylko pare godzin dzisiejszego dnia pozostalo ... ech niewiadomo czy smiac sie czy plakac ;)

Ja rowniez nie przecze temu ze jest w zyciu wiele innych zdecydowanie fajniejszych przyjemnosci tyle ze dla mnie ich ilosc nie ma zwiazku scisle z paleniem lub nie paleniem. Ilosc atrakcji, radosci i wszystkich przyjemnosci w naszym zyciu zalezy od nas samych, naszego podejscia do swiata, do ludzi.

"zachwalam, bo wiem że ta książka mnie uratowala."

--> No i nich Ci zycie radosnym bedzie ale moze nie warto robic z tego jakiejs swoistej krucjaty zyciowej i z powtarzalnoscia mlota pneumatycznego pisac o jej 'zaletach'. Ja wiem co moze sprawic ze przestane palic, wiem co sprawia ze siegam rzadziej lub czesciej po papierosa, jakie sa motywy tego siegania itd - zrozumienie siebie pod tym katem wystarcza mi by zyc i cieszyc sie zyciem ze swiadomoscia czemu pale i czy bede palil do konca swych dni...

Wybacz ale osobiscie tych 'zalet' nie dostrzege bo nie staram sie w tej chwili odsuwac od siebie 'dymiacej piersi ktora sie karmię' [juz normalnie cytatami zaczynam walic bo ... nuda Panie i powtarzalnosc] :mrgreen:

Lolson
Nowy(a)
Posty: 41
Rejestracja: 19 sie (pt) 2005, 02:00:00

Post autor: Lolson » 03 wrz (sob) 2005, 20:13:53

bardzo milo mi bylo z toba rozmawiac na ten temat, i wiem że na pewno zrozumialeś o co w tym chodzi...

więc rzyczę tobie wszystkiego dobrego i kiedy przyjdzie czas kiedy będziesz się budził z bolem w piersi i do lekarza już będziesz się bał pójść. Przypomni sobie nasza rozmowę że jest jednak wyjście z labiryntu sprzeczności.

pozdrawiam...

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 03 wrz (sob) 2005, 20:36:50

Mi rowniez ciekawe sie rozmawialo - choc nieco momentami nazbyt 'promocyjnie' tworzac tym samym zmecznie produktem juz na samym wstepie - przede wszystkim z uwagi na deklaracje 'ze od reki bez czekania pomaga' etc bo skoro jak sama stwierdzilas to nalog ktory bardzo ciezko rzucic to jedna prosta ksiazka, z jednym prostym sposobem (prostym na 159 stronach sic!) tym bardziej nie jest w stanie wydac sie 'lekiem na cale zlo nalogu'; a poprzez skomasowany atak i niewielka ilosc zrozumienia zniechecasz zamiast zachecac.

Chcac byc szczerym musze powiedziec ze jezeli chodzi o moje zrozumienie to akurat nic nowego tu nie doszlo bo raczej sie wiecej nie da zrozumiec. Bo znam to zagadnienie poczawszy od niewinnego siegniecia po papierosa konczac na powolnym konaniu podczas ktorego wciaz przewija sie mysl o paleniu.

Ja wiem ze kiedy uznam ze powinienem rzucic, ze nie daje mi to juz satysfakcji a sens i cale zastosowanie zniknie to zdecyduje sie na to by zerwac z paleniem - a poki co "labirynt sprzeczności" mi nie grozi bo pale z cala swoja swiadomoscia i bez oszukiwania samego siebie.

Pozdrawiam...

Ps: pozostaje tylko wierzec ze z tych calych rozmow inni wyciagna jakies wnioski dla siebie.

Lolson
Nowy(a)
Posty: 41
Rejestracja: 19 sie (pt) 2005, 02:00:00

Post autor: Lolson » 03 wrz (sob) 2005, 21:24:31

jest to może nie do pojęcia, jak to książka ma mi pomóc sobie poradzić z tak ciężkim nałogiem? A jednak...ja jestem dowodem... wież mi, kiedy ja paliłam , nikt z moich znajomych by w życiu uwieżył, że ja kiedykolwiek rzuce palenie, łacznie ze mną...a jednak...teraz jestem szczęśliwa niepaląca :D jedyne co bym uznala za pozytywne w moich 13 lat palenia to jest, to że teraz wiem jak wspaniale jest, być wolnym od tego świństwa...podobnie jak i ty sobie tlumaczyłam moją potrzebe.


- "Ja wiem ze kiedy uznam ze powinienem rzucic, ze nie daje mi to juz satysfakcji a sens i cale zastosowanie zniknie to zdecyduje sie na to by zerwac z paleniem " -

Wałśnie kiedy przeczytasz książkę, zniknie całe zastosowanie. Ale z twoim podejściem i wmawianiem sobie, że palisz z przyjemności....z czasem pogłębisz się w tym przekonaniu jednoczesnie i w uzależnieniu.
uwazasz że jutro będzie łatwiej?im dłużej będziesz w tym tkwił, tym trudniej będzie, się od tego uwolnić.

....

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 03 wrz (sob) 2005, 22:10:28

Lolson pisze:jest to może nie do pojęcia, jak to książka ma mi pomóc sobie poradzić z tak ciężkim nałogiem? A jednak...ja jestem dowodem...
Ale nie - to ze Tobie ona pomogla jest do pojecia i ze jestes na to dowodem - ale nie mozna tego po prostu przekladac na zasadzie kalki jak to rzeklem na innych.
Lolson pisze:podobnie jak i ty sobie tlumaczyłam moją potrzebe.
No juz widac poprawe - wiecej zrozumienia dla innych przy reklamowaniu :mrgreen: Aczkolwiek dalej powtarzamy ze sobie 'wmawiam ze pale dla przyjemnoci' jakos w tych nie wiem ilu 12 latach palenia prowadzilem na sobie pod tym kontem rozne 'testy' i nauczylem sie ze chocbym dokladnie opisywal i wogole co i jak w tej kwestii wyglada to i tak ze niepalacego nie przekonam a niepalacy mnie 8) A rozne podejmowane ograniczania, okresy niepalenia, sprawdzanie w jakich momentach siegam by zapalic - pozwolily mi poznac siebie dobrze w tej kwestii - stad z calkowita pewnoscia moge stwierdzic ze slowo pisane nie jest w stanie tu zadzialac a tylko moja pelna wola bo to juz sie sprawdzalo.
Lolson pisze:uwazasz że jutro będzie łatwiej?

Niu uwazam ze 'jutro' bedzie latwiej rzucic tylko ze bede rzucal gdy bedzie latwiej :D

Lolson
Nowy(a)
Posty: 41
Rejestracja: 19 sie (pt) 2005, 02:00:00

Post autor: Lolson » 03 wrz (sob) 2005, 22:53:22

masz zracje, ze nie mozna przekładać doświadczeń jednej osoby na drugą. ale ta ksiązka nie tylko na mnie zadziałała. na całym świecie zostały dotychczas sprzedane, 6 mil. egzemplarzy.

I jeszcze raz powtażam...czemu stwierdzasz coś, czego nie doznałeś?

Nie wież jak książka na ciebie działa, bo jej nie przeczytałeś...

Skąd więc chcesz wiedzieć???

jestem skłonna tobie ją przysłać jako prezent, abyś ją przeczytał i mnie opowiedział twoje zdanie na temat...

Lolson
Nowy(a)
Posty: 41
Rejestracja: 19 sie (pt) 2005, 02:00:00

Post autor: Lolson » 03 wrz (sob) 2005, 22:55:47

ale myśle, że długo by trwało byś się odważył ją przeczytać...

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 03 wrz (sob) 2005, 23:30:52

Lolson pisze:ale ta ksiązka nie tylko na mnie zadziałała. na całym świecie zostały dotychczas sprzedane, 6 mil. egzemplarzy.
Sprzedaz nie jest wyznacznikem skutecznosci a co najwyzej efektem relkamy, zainteresowania tematyka, popularnosci autora etc.lub w tym przypadku skali problemu - wielu ludzi kupowalo ja zapewne dla innych na zasadzie 'masz przeczytaj moze ci pomoze' a uhonorowani nia ludzie robili z niej uzytek wylacznie na zasadzie urozmaicenia wystroju szafki :D
Lolson pisze:I jeszcze raz powtażam...czemu stwierdzasz coś, czego nie doznałeś?
Moze z tego samego powodu dla ktorego Ty mowisz ze mi ona pomoze, ze sobie wmawiam, ze wszystko co uwazam i o czym sie przekonalem na zasadzie autopsji jest czystym zludzeniem 8)
Lolson pisze:Skąd więc chcesz wiedzieć???
Stad ze kiedys z czystej ciekawosci czytalem tego typu rzeczy by moc wiedziec co w takich rzeczach sie pojawia - na zasadzie skorzystania z okazji ze ktos znajomy posiadal taka literature - i to na takiej zasadzie o jakiej wspominalem czyli 'dostanie w prezencie i zaleganie kurzem'.

A tak dodatkowo czemu mam takie przekonanie? W skrocie : czytalem podobne rzeczy z czystej ciekawosci, ogladalem rozne programy i filmy pokazujace nie zawsze rzeczowo czasem czysto emocjonalnie problem palenia i jego skutków, na wlasne oczy ogladalem jak wygladaja jedne z ostatnich chwil z zycia palacza etc etc A mam obecnie ochote by palic i w chwili obecnej nie zamierzam rzucac, wiec tym bardziej nie jest to w stanie zmienic obecnego zdania. Czy tez mowiac po Twojemu 'mam zamkniety umysl' czy tez za bardzo na chwile obecna lubie tego 'malego potworka' czy jak to tam bylo w tym calym literackim zargonie :lol:

Lolson
Nowy(a)
Posty: 41
Rejestracja: 19 sie (pt) 2005, 02:00:00

Post autor: Lolson » 03 wrz (sob) 2005, 23:57:47

czemu jestes przekonany, że wież co jest napisane w tej książce? Nic podobnego wcześniej się na rynku nie pojawiło...a że nie masz pojęcia potwierdza tylko -

"czytalem podobne rzeczy z czystej ciekawosci, ogladalem rozne programy i filmy pokazujace nie zawsze rzeczowo czasem czysto emocjonalnie problem palenia i jego skutków, na wlasne oczy ogladalem jak wygladaja jedne z ostatnich chwil z zycia palacza etc etc" -

nie chodzi mi o sprzedaż, chciala bym poinformować wszystkich, którzy chcą się pozbyć tego nałogu, że istnieje taka możliwość, zrobić to w bardzo prosty sposób i pozbyć się na zawszę tego z głowy...jesli chcesz, prześle tobie egzemplaż...pozdrawiam...

Kesonex
WSR Guru
WSR Guru
Posty: 2366
Rejestracja: 06 paź (pn) 2003, 02:00:00

Post autor: Kesonex » 06 wrz (wt) 2005, 11:55:41

Bardzo fajna pojawila sie teraz reklama na bilboardach:

"Nie gardz zasilkiem pogrzebowym - pal wiecej!!"

...eee ja nadal pale...:)

Lolson
Nowy(a)
Posty: 41
Rejestracja: 19 sie (pt) 2005, 02:00:00

Post autor: Lolson » 06 wrz (wt) 2005, 12:08:08

Czy dobrze rozumiem że liczysz w szybkim czasie na taki zasiłek albo masz rodzinke która sie na niego nie może doczekać?

Kesonex
WSR Guru
WSR Guru
Posty: 2366
Rejestracja: 06 paź (pn) 2003, 02:00:00

Post autor: Kesonex » 06 wrz (wt) 2005, 12:11:11

Lolson pisze:Czy dobrze rozumiem że liczysz w szybkim czasie na taki zasiłek albo masz rodzinke która sie na niego nie może doczekać?
Zle rozumiesz chodzi o to aby to rzucic w cholere jasna!!

Lolson
Nowy(a)
Posty: 41
Rejestracja: 19 sie (pt) 2005, 02:00:00

Post autor: Lolson » 06 wrz (wt) 2005, 12:53:17

To ja Ci w takim razie polecam książke i życze powodzenia
www.prostametoda.pl
tylko się nie obraź jak kolega seize.
Bo ja to naprade w dobrej wierze to mówie..

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 06 wrz (wt) 2005, 12:53:57

Kesonex pisze:Zle rozumiesz chodzi o to aby to rzucic w cholere jasna!!
No prosze - to moze teraz Wy sobie pogadacie i lepiej sie dogadacie majac podobne nastawienie :D

ODPOWIEDZ