Dziwna metodyka języka angielskiego
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski
-
- Początkujący(a)
- Posty: 80
- Rejestracja: 17 lip (pn) 2006, 02:00:00
Dziwna metodyka języka angielskiego
Przyznam sczzerze, że trochę zaskakuje mnie system nauki jezyka angielksiego w tej szkole.
Nie wiem czy władze może miałby okazję uczestniczyć jako( słuchacze) w takich zajęciach....chyba nie...
chodzi mi głównie o to, że na każdych zajęciach sa *teściki* jak to można teścikiem nazwać.
nie w tym problme że one są...ale w tym na czym polegają
Aby go zdać trzeba uczyć się praktycznie testu z zajęć na pamięć i podawać w teście dokłądnie to znaczenie słowa, które było na stronie 22...
to niepoważne...naprawdę...każdy inny synonim nie jest punktowany !!!
no jestem zaskoczona, bo do takiej metody * na pałę* sie nie przyzwyczaiłam i raczej nie przyzwyczaję
Zajęcia są prowadzone w bardzo miłej atmosferze, są przyjemne, ale po I pachną rutyną a po drugie uczą wklepywania bez sensu na pamięć....bez ajkiekokolwiek sprawdzenia wiedzy w kontekście
takie jest moje zdanie...
Nie wiem czy władze może miałby okazję uczestniczyć jako( słuchacze) w takich zajęciach....chyba nie...
chodzi mi głównie o to, że na każdych zajęciach sa *teściki* jak to można teścikiem nazwać.
nie w tym problme że one są...ale w tym na czym polegają
Aby go zdać trzeba uczyć się praktycznie testu z zajęć na pamięć i podawać w teście dokłądnie to znaczenie słowa, które było na stronie 22...
to niepoważne...naprawdę...każdy inny synonim nie jest punktowany !!!
no jestem zaskoczona, bo do takiej metody * na pałę* sie nie przyzwyczaiłam i raczej nie przyzwyczaję
Zajęcia są prowadzone w bardzo miłej atmosferze, są przyjemne, ale po I pachną rutyną a po drugie uczą wklepywania bez sensu na pamięć....bez ajkiekokolwiek sprawdzenia wiedzy w kontekście
takie jest moje zdanie...
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Re: Dziwna metodyka języka angielskiego
Ja wiem że to zapewne czepianie się ale mnie to zdanie trochę ruszyło gdyż różnie to bywa z synonimami ...annas55 pisze:to niepoważne...naprawdę...każdy inny synonim nie jest punktowany !!!
Przykładowo jeżeli trafi się słowo happy i weźmiemy polski wyraz bliskoznaczny znaczenia i wpiszemy radosny to co wtedy wpiszemy przy słowie joyful ?
-
- Początkujący(a)
- Posty: 80
- Rejestracja: 17 lip (pn) 2006, 02:00:00
nie ma problemu !!!
To wtedy przy słowiejoyful wpiszemy Glad, bo to jest I synonim słownikowy joyful.
Happy-to szcześliwy...sb feellinh happy....a
Joyful to sb feeling or indicating JOY....
sprawa się zawsze może wyjaśnić....
ale ja nie pisałam tutaj o takich problemach....
problem leży gdzie indziej i jest ważny...bo w ten sposób prowadzenia zajęć MAŁO się nauczymy...i to niezależnie od chęci...
Happy-to szcześliwy...sb feellinh happy....a
Joyful to sb feeling or indicating JOY....
sprawa się zawsze może wyjaśnić....
ale ja nie pisałam tutaj o takich problemach....
problem leży gdzie indziej i jest ważny...bo w ten sposób prowadzenia zajęć MAŁO się nauczymy...i to niezależnie od chęci...
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Re: nie ma problemu !!!
Co by było jasne to ja tam pytałem o to co wstawimy tam po polsku... ale to nieistotneannas55 pisze:To wtedy przy słowiejoyful wpiszemy Glad, bo to jest I synonim słownikowy joyful.
Niech o samych testach i metodyce piszą Ci co ich obecnie doświadczają
-
- Początkujący(a)
- Posty: 80
- Rejestracja: 17 lip (pn) 2006, 02:00:00
no jak to co???
No jak to co???
Joyful- to uradowany a
Happy - to szczęśliwy
a to dwa różne słowa....
Joyful- to uradowany a
Happy - to szczęśliwy
a to dwa różne słowa....
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Re: Dziwna metodyka języka angielskiego
annas55 pisze:to niepoważne...naprawdę...każdy inny synonim nie jest punktowany !!!
A mi się wydaje że happy i joyful to są właśnie synonimy - tak samo jak radosny i szczęśliwyannas55 pisze:Joyful- to uradowany a
Happy - to szczęśliwy
a to dwa różne słowa....
No ale jak mówię : już się nie wtrącam i nich Ci co teraz doświadczają tego o czym piszesz zabiorą głoś.
Pozdrawiam.
-
- Początkujący(a)
- Posty: 80
- Rejestracja: 17 lip (pn) 2006, 02:00:00
nie w tę stronę
A ja bym porponowała aby zabrano głos nie sprawie synonimu tylko tego o czym napisałam I post- zajęć !!!!
i ich dziwnego stylu prowdzenia ( dziwny jest dla mnie dlatego, że w ten sposób uczyłam się bardzo dawno temu)....
i ich dziwnego stylu prowdzenia ( dziwny jest dla mnie dlatego, że w ten sposób uczyłam się bardzo dawno temu)....
-
- Nowy(a)
- Posty: 8
- Rejestracja: 06 cze (wt) 2006, 02:00:00
dziwne metody w uczeniu anglika
Ja też chce dodać swoje kilka słów na temat dziwnych metod nauczania anglika, bo nie miałam możliwości i przyjemności wypowiedzieć w ankiecie.
Po doświadczeniach ang. metodą Callana, która dla mnie osobiście była rewelacyjna, bo tam przede wszystkim się WYPOWIADAŁO, ODPOWIADAŁO, MÓWIŁO, TRENOWAŁO WYMOWĘ i SŁUCHAŁO ŻYWEGO JĘZYKA, a pisanie to była rzecz drugo- albo jeszcze dalej -planowa. Po zajęciach 2x45 min. wychodziło się z "kwadratową głową", pełną nowego i starego materiału przyswojonego i zapamiętanego. WIęc uważam, że nie jest to zbyt krótki czas na nauczenie czegokolwiek.
odnosząc się do tego co powyżej napisałam, uważam, że angielski w WSR niestety pozostawia bardzo wiele do życzenia, chociaż atmosfera jest bardzo dobra a prowadzący posiada bardzo wiele zalet. Przede wszystkim rewelacyjną wymowę i barwę głosu niezbędną lektorowi. Szkoda,że nam tej wymowy tak szczędzi. Lekcje tzn. tematy, zakres słownictwa i zagadnienia są dobierane wg mnie z bardzo dużą rozwagą i są bardzo ciekawe, a słownictwo istotnie może wpłynąć na poprawę komunikowania się w tym języku.
Martwią mnie jednak te kartkówki ze słownictwa.Owszem, jak najbardziej jestem za systematycznym sprawdzaniem naszej wiedzy i sumienności w uczeniu się ale może warto zastanowić się nad inną metodą.
Apel - proszę prowadzącego o więcej zaangażowania w opracowanie metody efektywnego nauczania i wprowadzenie jej w życie w przyszłym semestrze, bo inaczej to strata czasu dla nas i dla niego. A tak poza tym, to miło jest czuć satysfakcję z własnej pracy, niezależnie czy się kogoś uczy czy też jest się osobą uczącą się.
Po doświadczeniach ang. metodą Callana, która dla mnie osobiście była rewelacyjna, bo tam przede wszystkim się WYPOWIADAŁO, ODPOWIADAŁO, MÓWIŁO, TRENOWAŁO WYMOWĘ i SŁUCHAŁO ŻYWEGO JĘZYKA, a pisanie to była rzecz drugo- albo jeszcze dalej -planowa. Po zajęciach 2x45 min. wychodziło się z "kwadratową głową", pełną nowego i starego materiału przyswojonego i zapamiętanego. WIęc uważam, że nie jest to zbyt krótki czas na nauczenie czegokolwiek.
odnosząc się do tego co powyżej napisałam, uważam, że angielski w WSR niestety pozostawia bardzo wiele do życzenia, chociaż atmosfera jest bardzo dobra a prowadzący posiada bardzo wiele zalet. Przede wszystkim rewelacyjną wymowę i barwę głosu niezbędną lektorowi. Szkoda,że nam tej wymowy tak szczędzi. Lekcje tzn. tematy, zakres słownictwa i zagadnienia są dobierane wg mnie z bardzo dużą rozwagą i są bardzo ciekawe, a słownictwo istotnie może wpłynąć na poprawę komunikowania się w tym języku.
Martwią mnie jednak te kartkówki ze słownictwa.Owszem, jak najbardziej jestem za systematycznym sprawdzaniem naszej wiedzy i sumienności w uczeniu się ale może warto zastanowić się nad inną metodą.
Apel - proszę prowadzącego o więcej zaangażowania w opracowanie metody efektywnego nauczania i wprowadzenie jej w życie w przyszłym semestrze, bo inaczej to strata czasu dla nas i dla niego. A tak poza tym, to miło jest czuć satysfakcję z własnej pracy, niezależnie czy się kogoś uczy czy też jest się osobą uczącą się.
-
- Początkujący(a)
- Posty: 80
- Rejestracja: 17 lip (pn) 2006, 02:00:00
a jednak miałam rację
......
no....o to mi chodziło....a nie o jakieś głupie schodzenie z tematu na synonimy.....!!!!
no....o to mi chodziło....a nie o jakieś głupie schodzenie z tematu na synonimy.....!!!!